Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Religia: nadzieja czy zacofanie?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
satanek
Administrator



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:56, 28 Wrz 2009    Temat postu: Religia: nadzieja czy zacofanie?

Cytat:
"Czy nie starczy, że ogród jest piękny?
Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?"


Jesteśmy narodem, z którego wywodzi się jeden z papieży, budujemy wielkie świątynie jako wota dziękczynne, nasi politycy niejednokrotnie zawierzali losy państwa dominującemu bóstwu, w które wiarę deklaruje ponad 90% obywateli Polski. Jednak ewidentnie, u progu XXI wieku, powoli coś zaczyna pękać w tym monolicie...
Cześć ludzi twierdzi, ze ludzka dusza potrzebuje wiary, iż życie ma jakiś transcendentny cel wykraczający poza sama materie.
Drudzy mówią: umrzemy i to czyni nas szczęściarzami - większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi.
I tu czas rozpocząć dyskusję, ale ponieważ dotyka ona delikatnego tematu, proszę o nie krytykowanie uczestników dyskusji, a jedynie ich poglądów.

Jak się na to zapatrujecie? Wiara jest dla was czymś naturalnym, utartym szlakiem, którym podążali wasi bliscy, a teraz robicie to wy, zabobonem, który ludzi wymyślili, aby cieszyć się nadzieją na lepsze jutro, czy jedyną objawioną prawdą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Obserwator



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem! ; -)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:08, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Według mnie w naszym kraju jest coraz mniej katolików, większość jest "wierząca, ale nie praktykująca". No proszę was, co ta ma znaczyć.
Wezmę taki przykład, jest sobie chłopiec, jak to mali chłopcy ( i inne bachorki ) lubi zwierzątka, mama pozwala chłopcu kupić rybkę, bo inni też mają, dziecko wstawia rybkę do akwarium, codziennie do niej zagląda, karmi ją, ale z wiekiem* stwierdza, że rybki są nudne, nie pobawią się, nie zaszczekają, więc przestaje ją karmić, woli pójść na dwór, po pewnym czasie rybka umiera. Jaki z tego wniosek? Z wiekiem zaczyna na nas działać nie tylko niechęć do kościoła, ale też to, że wydaje nam się, że to jest bezsensu, no przecież nie ma dowodów.
Jeśli wierzysz, to też praktykujesz! Może to nie był odpowiedni przykład, mam dosyć zapleciony tok myślenia. A co do * nie mam pojęcia ile rybki żyją, ale to nie ma znaczenia.
Ja osobiście nie wierzę, a praktykuję. Praktykuję tylko z powodu bierzmowania. Prowadziłam z rodzicami o to wojnę. Kategorycznie odmawiałam uczestnictwa w tym czymś, ale " jako że jesteśmy 'katolicką' rodziną" - zostałam zmuszona.
U spowiedzi nie byłam od paru lat, do kościoła nie chodzę, jedynie teraz muszę się płaszczyć przed księdzem. W Boga nie wierzę. Żyję życiem na ziemi, a to co będzie później, to już nie moja sprawa.
Moim zdanie to jest jedna wielka ściema.
A wgl zauważcie, że są też inne religie, załóżmy 70% wierzy w A , 20% wierzy w B, a 10% wierzy w C. Z jakiej racji inne religie mają być w błędzie? ( to były przykłady te procenty)
To były moje przemyślenia na teraz i pewnie wyszły z tego jakieś głupoty.

P.S. Satanku to był świetny pomysł z tymi tematami. ; )

EDIT: przypomniało mi się coś. Ostatnio powiedziałam mamie, że nie wierzę w żadnego Boga, a ona na to jeśli nie to nie możesz ochodzić świąt. Normalnie heloł. Ja zrobiłam zaskoczoną minę. Co mają święta do wierzenia? Jeśli bd chciała zrobię sobie święto .. Forum oopowiadania.fora.pl! I bd rozdawać prezenty. Luudzie. No i powiedziałam rodzicielce, że okej. A ona coś tam sobie pomrukiwała. Później oznajmiła, że do osiemnastki jestem wierząca. (Cenzuralne słowo) a co jeśli nie? ; >


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Melody dnia Pon 18:12, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Egoistka
Uzależniony



Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:47, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Przede wszystkim:
Uważam, że wiara jest osobistą sprawą każdego człowieka. Według mnie rodzice nie mają prawa zmuszania dziecka, aby chodziło do kościoła, skoro ma to robić wbrew swojej woli. Chciałabym się jeszcze zapytać. Po w takim razie bierzmowanie? Można powiedzieć - niezbędne do ślubu. A skoro nie chodzisz do kościoła to po cholerę masz przysięgać wieczną miłość przed Bogiem, skoro w niego nie wierzysz?
Nie lubię też postawy --> "Jesteśmy rodziną katolicką, więc masz chodzić do kościoła. Czy ty sobie wyobrażasz co sądsiadka/ciocia/babcia powie?" I znowu pytanie po co do kościoła? Dla pokazu? Dla innych?
Wiara jest osobistą sprawą i nikt nie ma prawa cię do niej zmusić, a ni wytykać palcami, że nie było cię w piątek na roratach.

***

Osobiście wierzę i praktykuję. I poniekąd jestem z tego dumna. Nie uważam tego za zabobonne, nie boję się, że mnie wyśmiejecie.
Dlaczego wierzę? Chcę mieć pewność, że jest coś poza tym światem. Nie mogłabym żyć bez wsparcia w "kimś z góry". Tak jest mi po prostu łatwiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Obserwator



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem! ; -)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:09, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Zgadzam się Egoistko.
A co do ślubu, jeśli w ogóle bd go miała to cywilny, żaden inny. Białe suknie, widownia, bycie w centrum uwagi, i inne gówna to nie przeraża...
Bierzmowanie muszę mieć też innego powodu. Mój ojciec gdy był młody nie miał takowego i przed samym ślubem z mamą musiał je przechodzić. Więc stwierdził, że jeśli bd bierzmowana będzie mi łatwiej w życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:32, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Satanie, naprawdę cieszę się na te tematy.


Religia jest naprawdę delikatnym tematem, lecz przedstawię swoje zdanie w miarę jasno. Tak naprawdę, to nie wierzę w coś, co kieruje naszym życiem, a co ludzie nazywają Bogiem. W ogóle, to czemu piszemy to z wielkiej litery? Nie mogę tego zrozumieć. Owszem, jakimś cudem stało się, że istniejemy, myślimy, mamy swoje problemy, mniejsze lub większe, no ale, chyba mamy jakąś wolność, nic nami nie steruje, poza zdrowym rozsądkiem. Może powiecie, że myślę w tym momencie jak małe dziecko, któremu nie wytłumaczono różnicy między dobrem a złem, ale tak to odczuwam. W końcu, skoro "Bóg" tak bardzo nas kocha, tak bardzo o nas dba, to powiedzcie mi, czemu nie reaguje na to nieszczęście ludzkie? Na te wszystkie gwałty, morderstwa, lub nawet gorsze? Dlaczego patrzy na to bezczynnie? Mam taki jeden przykład. Mam przyjaciółkę... Marysię (imię zmienione na potrzeby historyjki, by uszanować to, jak się czuje Marysia). No i ta Marysia tydzień w tydzień z rodziną szła do kościoła. No i w końcu jej matka zaszła w ciążę. Dziecko urodziło się martwe. I teraz chcę usłyszeć, jaka w tym sprawiedliwość? Skoro Bóg tak chętnie rozdaje życie, to dlaczego tak chętnie je zabiera osobom niewinnym, które nie miały czasu popełnić grzechu? Nie rozumiem, jaki w tym sens.

Powiedzcie mi, jeśli się mylę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Obserwator



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem! ; -)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:33, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Nie mylisz się. Znaczy według mnie.
Ja także znam wiele przykładów gdzie boga po prostu nie ma.
A nawet jeśli jest to tak z czystej perspektywy czemu jest w rodzaju męskim? To mnie irytuje!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Egoistka
Uzależniony



Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:12, 28 Wrz 2009    Temat postu:

To akurat było głupie. A dlaczego na lodówkę mówimy ta lodówka, a nie to lodówko? Wink

Ciekawie powiedziane, Soneo. Mi się w życiu nic złego nie przydarzyło, wręcz przeciwnie - jedna z bliskich mi osób przeżyła coś prawie niemożliwego do przeżycia. Znam wiele przykładów jak ludzie odchodzili od kościoła, bo przydarzyło im się coś nieprzyjemnego. Ale Bóg (uprę się przy wielkiej literze) nie jest od spełniania życzeń ani zapewnienia dobrego życia.

"Panie Boże, byłam dziś bardzo grzeczna, nie pyskowałam mamusi. Spraw, abym dostała w końcu te adidasy za 200 zł, bo jak nie to pomyślę sobie, że nie istniejesz i nie pójdę w niedzielę do kościoła. O! I co, głupio ci teraz?"

Tak to ma wygląć? Jak automat, do którego wrzucisz złotówkę i wyskoczy batonik?
Musimy żyć własnym życiem i radzić sobie sami. Tu nie chodzi o to, że z każdą rzeczą lecimy do Pana Boga. Po to mamy wspomnianą wolną wolę, radzić sobie samemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Obserwator



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem! ; -)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:39, 03 Paź 2009    Temat postu:

Egoistko mi chodziło o to, dlaeczgo mówi się, że Bóg jest jako takim mężczyzną, a dlaczego nie jest to Bogini? To naprawdę mnie irytuje i nie uważam to za głupie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Egoistka
Uzależniony



Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:26, 03 Paź 2009    Temat postu:

Tak już jest. Razz
W wielu regigiach czci się boginie.
Może powinnaś założyć taką monoteistyczną religię? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Obserwator



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem! ; -)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:11, 03 Paź 2009    Temat postu:

Ja już miałam swoją religię. xD. Byłam w niej boginią. I miałam jednego wiernego wyznawcę- kolegę. W sumie było ich dwóch. xd Śmiejcie się, ale nawet miałam 10 przykazań, nadal mam w portfelu na kartce. Byłam boginią JA. A religia nazywała się Jabycie, chodziło w niej o to, że jestem wszystkim, czego można chcieć. Jakby na to nie patrzeć jestem bardzo egoistyczna, egoistko.
Wszystkich wierzących przepraszam za tą nie wiarę i stworzenie swojej 'religii', ale tak to już jest. Nie lubię żyć nadzieją. JA żyje życiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Obserwator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:21, 03 Paź 2009    Temat postu:

Melody napisał:
Ja już miałam swoją religię. xD. Byłam w niej boginią. I miałam jednego wiernego wyznawcę- kolegę. W sumie było ich dwóch. xd Śmiejcie się, ale nawet miałam 10 przykazań, nadal mam w portfelu na kartce. Byłam boginią JA. A religia nazywała się Jabycie, chodziło w niej o to, że jestem wszystkim, czego można chcieć. Jakby na to nie patrzeć jestem bardzo egoistyczna, egoistko.
Wszystkich wierzących przepraszam za tą nie wiarę i stworzenie swojej 'religii', ale tak to już jest. Nie lubię żyć nadzieją. JA żyje życiem.

hahahahaha! trzymaj mnie! Jeśli to nie żart, to troszkę to... głupiutkie, a Twój kolega był baaardzo głupiutki. Religię miałaś, a teraz co się z nią stało? Znudziła się? Biednaś T.T
Dobra, przyjmę, że to kiepski żart xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody
Obserwator



Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem! ; -)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:11, 03 Paź 2009    Temat postu:

Ej czuję, się obrażona....
Nic nie mogę na to poradzić, że śmiertelnie się nudziłam na... religii i stworzyłam dekalog.
Nie znudziła się, nadal jest w moim portfelu. Ale tylko ciałem, duszą w nic już nie wierzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Obserwator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:26, 04 Paź 2009    Temat postu:

Melody napisał:
Ej czuję, się obrażona....
Nic nie mogę na to poradzić, że śmiertelnie się nudziłam na... religii i stworzyłam dekalog.
Nie znudziła się, nadal jest w moim portfelu. Ale tylko ciałem, duszą w nic już nie wierzę.

Nie czuj się obrażona, nic złego nie miałam na myśli. Śmieszy mnie dziecinność.
Duszą w nic nie wierzysz? Może w końcu znajdziesz jakąś wiarę dla siebie. Albo zainicjujesz nową xDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:01, 04 Paź 2009    Temat postu:

Hm. A ja powiem to w ten sposób. Każdy może wierzyć w co chce, nawet jeśli jest to pluszowy miś, lub taka Melody. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć komuś w co ma wierzyć, tak samo nie powinniśmy się śmiać tylko dlatego, że ktoś "stworzył" swoją religię. Bo gdybym była uparta, mogłabym się zacząć modlić do... lodówki. i to byłaby moja religia. Hmm?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mitake
Stały Bywalec



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ztamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:50, 06 Paź 2009    Temat postu:

To teraz ja powrócę do tematu religi, ok? Bo jeszcze się nie miałam okazji wypowiedzieć.
Ostatnio zirytowała mnie sytuacja (a nawet 2, w tym samym momencie).

Pierwszą było oburzenie mojego taty na wiadomość, że nie chodzę na religię (nie chodzę od roku). Stwierdził, że nie będę mogła wząć ślubu kościelnego. Jakby mi na tym zależało... nieważne
Druga sytuacja mnie zirytowała. Moja ciocia (żona taty - rodzice są rozwiedzieni) była w kościele. Mówiła, że jest z rozwiedzionym meżczyzną i że chciałaby wziąć z nim ślub. Zamias rozgrzeszenia, ksiądz zwymyślał ją od czarownic i stwierdził, że już zawsze będzie grzesznicą.
Czy tylko mi wydaje się, że coś tu jest nie tak? Czy ksiądz nie powinien uszanować ich decyzji? No cóż... nie wiem, jak to jest zapisane w Bibli, ale mimo wszystko mnie drażni. Takie niezbyt miłe. Przecież ksiądz powinien dać nam wsparcie i poradzić, a nie robić coś takiego.
Tak wiem, że uogólniam, że są jeszcza kapłani z powołania. Ale <b>wydaje mi się</b>, że jest takich coraz mniej.

Jeśli powypisywałam tu głupoty, to przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:55, 06 Paź 2009    Temat postu:

No to jest takie dziwne. Podobno, jak się jest rozwiedzionym, to nie można przyjmować komunii świętej. Niby z jakiej racji? Czemu księża nie udzielają w takich przypadkach rozgrzeszeń? Przecież chyba mogą, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Egoistka
Uzależniony



Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:56, 07 Paź 2009    Temat postu:

Mitake:

1. Jak twój tata nie chodzi do kościoła to co się czepia, że ty nie uczęszczasz?
A jak chodzi, to jako wzorowy chrześcijanin powinien uszanować twoją decyzję.

2. Zgadzam się, że ksiądz nie powinien tak zrobić. Z drugiej strony należy to powiedzieć: kościół nie uznaje rozwodów; jeśli rozwiedziesz się i znajdziesz kogoś innego, to czuj się wyklęta. Wink
Bardzo szkoda mi cioci M., ale na jej miejscu wzięłabym ślub cywilny. Jak ktoś nie chodzi do kościoła, to dla niego to to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Obserwator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:28, 07 Paź 2009    Temat postu:

W końcu rozwód to zerwanie przysięgi małżeńskiej składanej przed Bogiem. Ksiądz mówi 'co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza' - czy jakoś tak. Jeśli ciocia jest katoliczką to niech praktykuje dla samej siebie - nie dla księży. Jednakże problemem może być właśnie to rozgrzeszenie... wierzę, że ów kobieta trafi na tak szlachetnego i sympatycznego księdza, który da jej to rozgrzeszenie. Oczywiście jak to możliwie.

Po co komu ślub kościelny jak nie wierzy? Paradoks.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mitake
Stały Bywalec



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ztamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:59, 08 Paź 2009    Temat postu:

Z tym ślubem kościelnym, skończyło się w końcu: "A jeśli Twój chłopak będzie wierzył i dla niego to będzie bardzo ważne?". No coś... któraś ze stron musiałaby się poświecić. Ale dowiedziałam się od pani od biologi, że można zrobić tak, że tylko jedna strona bierze czynny udział w ślubie. Dziwne, ale chyba możliwe. Poza tym, jak ktoś nie wierzy to jemu to tak naprawdę zwisa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Egoistka
Uzależniony



Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:49, 08 Paź 2009    Temat postu:

Niektórzy, a właściwie większość bierze ślub kościelny dla rodziny, znajomych, czy dla samego efektu. Bo w kościele są kwiatki, dużo miejsca, wszystko tradycyjne i ładne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin