Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Religia: nadzieja czy zacofanie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:22, 11 Paź 2009    Temat postu:

No i jest ambicja rodziców, by zobaczyć córkę w białej sukni z welonem...
Tak czy siak, temat religii jest dla mnie niesamowity. Ludzie, którzy są tak naprawdę tacy sami, mają niemalże skrajne poglądy na świat...!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mitake
Stały Bywalec



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ztamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:22, 25 Paź 2009    Temat postu:

A wierzycie w przeznaczenie?
Bo mi się wydaje, że czasem jest lepiej wierzyć w przeznaczenie, niż w jakiegoś boga.
Powiedzmy, że umrze ktoś bliski. Wolałybyście usłyszeć: "takie było jego przeznaczenie", czy "Bóg tak chciał"?
Gdyby mi ktoś powiedział to drugie, to bym się chyba lekko zezłościła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:07, 25 Paź 2009    Temat postu:

Wolę mówić, że co ma być to będzie, niż, że coś jest nam pisane. W pewnym sensie sami przecież dokonujemy wyborów i to od nich zależy, co się stanie z naszym życiem, nieprawdaż?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Egoistka
Uzależniony



Dołączył: 24 Lip 2009
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:09, 25 Paź 2009    Temat postu:

Jeżeli mam wybierać w yej kwestii to poprę Soneę. W religii nie chodzi o to, że robimy jak nam każe Bóg, tylko dokonujemy własnych wyborów i od nas zależy jak będzie. Przeznaczenie kojarzy mi się z wróżbitkami, szklanymi kulami, przesądzami itp. Nie lubię takich rzeczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mitake
Stały Bywalec



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ztamtąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:05, 25 Paź 2009    Temat postu:

Hm... a moim zdaniem coś w przeznaczeniu jest. Wiecie, "dlaczego stało się tak a nie inaczej". Bo przecież nie na wszystko mamy wpływ, prawda?
Był w jakiejś książce kietyś "pomysł", że w każdym momencie, gdy podejmujemy decyzje, albo gdy coś się dzieje tworzy się jakby "nowy świat", w którym zdecydowaliśmy inaczej. Ciekawe, nie?
A co sądzicie o reinkarnacji? Według mnie coś takiego mogłoby być. Jak dla mnie, jedno życie to za mało.
I jeszcze ciekawe skąd się bierze "deja vu" (dobrze napisałam?). To musi być jakieś oddziaływanie naszego umysłu. Strasznie to wszystko ciekawe, nie?
Miałyście kiedyś tak, że niby widzicie jakąś osobę po raz pierwszy, ale macie wrażenie, że ją znacie?
Ja raz tak miałam z taką jedną dziewczyną. Ona niby-znała mnie, a ja ją. I próbowałyśmy dociec skąd możemy się znać - nie doszłyśmy do niczego. To tak w kwestii reinkarnacji i efektu deja vu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:43, 25 Paź 2009    Temat postu:

Chyba zbyt wiele razy obejrzałaś "oszukać przeznaczenie" Very Happy (moja matka ma dosyć podobne poglądy, gdy obejrzy ten film, co mnie okropnie wkurza, gdy chcę jej coś powiedzieć, a ona do mnie, że takie było przeznaczenie)
Co do reinkarnacji... Nie wyobrażam sobie śmierci. Coś jak sen, ale wieczny? Nie, odpada. Zwykle w snach dostaję się tam, gdzie najbardziej pragnę, z kimś, o kim marzę. Wątpię, by w stanie śmierci też tak było.
Mam cichą nadzieję, na taki mały raj, gdziekolwiek on jest, gdzie jak umrę, spotkam wszystkich, których tak bardzo kochałam i za którymi teraz tak bardzo tęsknię... Co do deja vu... Czasami mam wrażenie, że coś mi się śniło, a potem się to wydarzyło,. ale nie sceny, a np. przedmioty, np. linijka na nożyczkach, na którą się patrzę, wiem, że to dziwne... nie umiem tego opisać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Obserwator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:39, 30 Paź 2009    Temat postu:

Mitake napisał:
A wierzycie w przeznaczenie?
Bo mi się wydaje, że czasem jest lepiej wierzyć w przeznaczenie, niż w jakiegoś boga.
Powiedzmy, że umrze ktoś bliski. Wolałybyście usłyszeć: "takie było jego przeznaczenie", czy "Bóg tak chciał"?
Gdyby mi ktoś powiedział to drugie, to bym się chyba lekko zezłościła.

Ani jedno ani drugie. Przeznaczenie jest dla mnie idiotyzmem. Tak mogłabyś wytłumaczyć całe więzienie - on zabił swoje dziecko, bo to było mu przeznaczone. Ona podcięła sobie żyły - takie było jej przeznaczenie. To głupota. A to co wyczytałaś w książce - w każdym momencie, każda decyzja zmienia twoje 'przeznaczenie' jest trochę dziwne. Czyli przeznaczenie zależy od nas samych? Możemy sobie go ukształtować? Nie, bo przeznaczenie to coś co jest nam pisane.

To my kierujemy życiem i to, że sami nie potrafimy dokonać dobrych wyborów to indywidualna sprawa, a jeśli ktoś chce, bo jest tak bezsilny to może to tłumaczyć przeznaczeniem. Moim zdaniem można wszystko osiągnąć, jest to zależne jedynie od nas, naszych chęci.

Reinkarnacja... zagłębiamy się w religie Dalekiego Wschodu? Nie, nie to nie dla mnie. W następnym życiu nie będę tytanem.

Deja vu. Różne opinie specjalistów możesz zobaczyć wpisując tę nazwę w google. Mnie też takie coś się zdarza często. Cóż, ciekawa rzecz.


Co sądzicie o tym:
Bardziej opłaca się wiara w Boga, bo gdy umrzemy i go nie będzie nic nie stracimy. Jednak jeżeli on naprawdę istnieje - stracimy życie wieczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:03, 10 Lis 2009    Temat postu:

Zanim ocenię to, czy rzeczywiście warto wierzyć w Boga zaznaczę, że tekst nie do końca mówi prawdę, bo jeśli nie wierzy się w Boga i się umrze to raz, że życia wiecznego nie stracimy, bo żyć wiecznie to my będziemy bez względu na to, czy w niebie czy w piekle, ponadto brak wiary w Boga nie wyklucza zbawienia wiecznego. Poza tym to jest trochę bardziej złożona sprawa, bo poza wiarą w Boga i ateizmem są jeszcze inne religie, każda wyznająca istnienie istot nadprzyrodzonych. Ateiści na dobrą sprawę są ludźmi, którzy nie wyznają żadnej istniejącej światowej religii, ani nie tworzą/należą do sekt. Każdy ateista, który w ogóle myśli o tego typu rzeczach i nie jest zdania, że wszystko jest dziełem przypadku (zapomniałem jak się ten nurt myślowy nazywa) wierzą, że jakiś absolut istnieje. Inna sprawa, tekst jest czymś w stylu instrukcji na sprytne zapewnienie sobie jak najlepszych opcji w każdej wersji świata pozagrobowego (lub jego braku) a to nie ma sensu, bo sama wiara powodowana takimi pobudkami nie jest prawdziwą wiarą. Wady, które napisałem powyżej są tak duże, że to zdanie nie powinno być w ogóle w użyciu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Obserwator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:16, 11 Lis 2009    Temat postu:

Chciałabym zauważyć, że ateizm nie wierzy w żaden absolut. Ateizm (przeciwieństwo teizmu) nie wierzy w żadnego boga ani nic nadprzyrodzonego (tj. absolut. Może chodziło Ci o deizm?) Oni są racjonalistami, wyjaśniają wszelkie sprawy za pomocą nauki, nie jest im w tym potrzebny żaden byt najwyższy. To raz. Dwa, to to, że nie wierzą w jakiekolwiek życie wieczne i z reguły nie uważają tego za fajne. Wierzą, że po prostu znikamy, rozpuszczamy się, nie ma nas. Koniec.

Chyba, że chodzi Ci o to, że jeśli istniejemy i w Boga nie wierzymy, a On mimo wszystko jest to i tak trafimy np. do piekła, przez co uzyskujemy życie wieczne. To jest racja, ale w moich wcześniejszych słowach 'życie wieczne' znaczyło tyle co niebo, bo kto by chciał trafić do piekła? A więc nie wierząc w Boga tracimy życie w niebie, ściślej mówiąc.

A znasz może to stwierdzenie? Znaczy: wiesz dokładnie, który filozof to powiedział, bo mi na śmierć umknęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:50, 11 Lis 2009    Temat postu:

nie, nie mam pojęcia kto to powiedział, ale jak już mówiłem wyżej sam brak wiary w Boga nie wyklucza pójścia do niebaxDa w brak absolutu wierzą tylko ci, których wyżej wspomniałem i zapomniałem ich nazwy, ateizm może z definicji znaczy to, co mówisz, ale w praktyce żaden inteligentny człowiek, który wie, że nauka wyjaśnia tylko jak powstał świat nie wykluczy istnienia absolutu, bo to wykracza poza zakres jej kompetencji, zresztą najnowsze badania naukowe potwierdzają istnienie świata ezoterycznego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaKa
Gość



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wonderland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:21, 03 Lip 2010    Temat postu:

w takim razie jestem zacofana. Bo wierzę. Bóg dał Nam wolną wolę i wszystko co się dzieje to konsekwencje naszych wyborów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:48, 15 Lip 2010    Temat postu:

Powiem ci tak. Ja jestem Chrześcijaninem i nie czuję się zacofany, wręcz przeciwnie. Klasycyzm propagował samodzielne myślenie, ale przy okazji propagował deizm i ateizm, co w dzisiejszych czasach skutkuje tym, że w opinii publicznej synonimem ateizmu jest myślenie a katolicyzmu(bo o innych religiach przeważnie takiej opinii nie ma) zabobon i ciemnota. Strasznie irytuje mnie wyczytywanie takich zdań w internecie, powtarzających się wielokrotnie, bo ludzie lubią wykrzykiwać takie teksty patrząc na średniowiecze, którego pewnie większość z nich dobrze nie zna. Nauka (a przynajmniej taka, jaką ją pojmują w większości ludzie) ogranicza się tylko do poznawania świata materialnego, taka nauka nie jest w stanie udowodnić, że świat ezoteryczny czy Bóg nie istnieją. A tak propos tego Boga przez duże B. W religii chrześcijańskiej Bóg to jest imię i jak każde imię, pisze się je z wielkiej litery. Żyd nie powie ci, że wierzy w Boga, tylko, ze wierzy w Jahwe, a muzułmanin Allaha, oni nie używają terminologii "Bóg", mówią o nim po jego imieniu, tak samo jak robią to Chrześcijanie, inni bogowie pisani są przez małe b nie ze względów wyznaniowych, a dlatego, że nie jest to ich imieniem. Co do przeznaczenia, ja uważam, że to sprawa trochę bardziej skomplikowana. Dla mnie przeznaczenie ewidentnie istnieje oraz Bóg i przeznaczenie to jedno i to samo i z racji tego nie postrzegam przeznaczenia jako czegoś w rodzaju greckiego fatum, które się spełni bez względu na to, co człowiek zrobi. Bóg dał nam wolną wolę, tak więc to byłoby bezsensowne nie dać nam możliwości z niej korzystać. Prawdą jest jednak tez, że Bóg ma plan, którego żaden z ludzi nie zna, ani tym bardziej rozumie i ten plan często w dużym stopniu wpływa na nasze życie i decyzje, które też wpływają na to przeznaczenie. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jakiś chłopiec urodził się w biednej rodzinie, a gdy miał powiedzmy 15 lat, jego rodzice umarli w jakimś wypadku. Któregoś dnia jest sam w ciemnym zaułku i obok przechodzi jakiś nadziany facet z kupą kasy, jest sam. To przykład przeznaczenia. Chłopak może zabić go i obrabować lub po prostu zignorować, czy prosić o jakąś jałmużnę. Tutaj jest kolej na wykorzystanie jego wolnej woli. Powiedzmy, że jeśli chłopak go zignoruje, będzie dalej wiódł życie biedaka. Jeśli natomiast go obrabuje i zabije, przeznaczenie może jakoś sprawić, że w końcu zostanie osądzony i zamknięty w więzieniu, a tam pozna jakichś innych więźniów, z którymi założy coś w rodzaj gangu, razem prysną i na bardziej profesjonalnych kradzieżach dorobią się większej forsy. Chłopak może też odmówić wstąpienia do gangu i albo przez nich zabity (różnie to w kiciu bywa), albo tamci prysną, a on spędzi resztę życia za kratkami. Tak to jest, przeznaczenie decyduje za nas chociażby o naszym starcie wżyciu, są momenty, kiedy daje nam ono szansę wyboru, wtedy to właśnie możemy mieć diametralny wpływ na swoje przeznaczenie, co prawda nie zawsze wiedząc, jak po tej decyzji nasze losy dalej się potoczą. Czasami przeznaczenie sprawi, że nasz wybór nie zmieni niczego, czasami zmieni wszystko niezależnie od nas, a czasami będzie to pasmo kolejnych wyborów, dla każdego człowieka tak na prawdę wygląda to inaczej. Jak przy grze w szachy, każdy nasz ruch zmienia jakoś sytuację na polu, a przeciwnik musi się do tego dostosować, ale na raz przeciwnik wprowadza zmiany, do których dostosować się musimy my. Tak ja to widzę, jak komuś chciało się czytać ten wywód, gratuluję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:14, 17 Lip 2010    Temat postu:

Nie chcę nikogo urazić, ani nikogo wkurzać, od razu mówię, tylko powiedzieć jakie jest moje zdanie.


Nie będę się wypowiadać o wszystkich religiach, bo wszystkich to ja nawet nie znam. Może tak ruszę się trochę w zagadnieniu religii, które wierzą w Boga i temu podobne.

Zacofanie. Maksymalne zacofanie. Osoby wierzące w Boga, głęboko i "szczerze", uważam za zwyczajnie naiwne i tchórzliwe. Zbyt słabe, by potrafiły stawić czoła temu, jaki świat jest prawdziwy. Zbyt słabe, by zrozumieć, że świat to tylko atomy, a one są tylko marnym, nic nie znaczącym pyłkiem we wszechświecie. Zbyt nierozsądne, by umieć myśleć i zbyt głupie, by zastanowić się choć raz. I zbyt mało ogarnięcie, żeby być w stanie zauważyć, że to tylko wymyślona szopka, a one same sątak naprawdę kukiełkami w grze "głów kościoła". Bo kościół po to jest, żeby ludźmi manipulować.

I naprawdę, nie bierzcie tego do siebie, drodzy Wierzący.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Goosssia
Obserwator



Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabłudów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 17 Lip 2010    Temat postu:

Mi się wydaje, ze ludzie wierzą w Boga, a przynajmniej ja w Niego wierze, ponieważ, moje życie nie wyglądało kolorowo...
musiałam znaleźć jakieś oparcie, oparcie, którego w ludziach nie znalazłam. nie wiem, moze to przez to ze zle trafialam, albo po prostu, bo oni mnie nie rozumieli...
Boga, można porównać do "psa" . Pies jest niby najlepszym przyjacielem człowieka. Dlaczego? bo nic nie powie a będzie przy Tobie zawsze...
wszystko zależy od tego, jak odbieramy jego obecność.

Napisał ktoś tam, że ludzie chodzą do Kościoła żeby patrzeć, kto tam jest i jak się ubiera. bo taka jest prawda. Ale nie wszyscy tacy są.
Ktoś napisał też o głowach kościoła... no bo w sumie, skoro nie ksiądz, biskup, papież ma nas prowadzić w wierze to kto? raz się zawiodłam na księdzu i więcej nie mam zamiaru. nie wierze w Księzy lecz w Boga, a to jest różnica. bo niektórzy to uważają, że to co powie ksiądz jest święte... Ale... Czy to wszystko to prawda?

Ja po prostu wierze, bo chce mieć jakieś wsparcie, nie od ludzi, bo oni nie potrafią mnie zrozumieć... Lecz w czymś, czego możliwe że nie ma... stąd się wzieło pisanie opowiadań... ale gdyby nie nasza wiara, to co by nam dawało nadzieje? co by ludzi kierowało w stronę dobra? i co ogólnie było by z nami??

Wiara to trudny temat... każdy swoją wiare odbiera inaczej... Dla mnie... ona jest znaczącą częścią w moim życiu... bez niej... bym się stoczyła, jak ten chłopiec ktory by okradł bogatego faceta...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:14, 21 Lip 2010    Temat postu:

Dobra, jakby co wypowiedź poniżej będzie dotyczyła poprzedniej wypowiedzi Blueberry:

Twierdzisz, że wierzący nie stawiają czoła temu, jaki świat jest prawdziwy. Skąd wiesz jaki świat jest prawdziwy?
Mówisz o tym świecie z atomów tak, jakbyś znała cały wszechświat wzdłuż i wszerz i była prawie że wszechwiedząca, chodzi mi o to "nie mogą zrozumieć, że". Nikt nie ma dowodów, że tak jest, więc nie ma tu nic do rozumienia.
Uwierz mi, zastanawiałem się wiele razy nad tego typu zagadnieniami. Doszedłem do wniosku, że nihilizm jest najgłupszą rzeczą znaną ludziom. Twierdzenie, że nic nagle stało się wszystkim samo z siebie i przez przypadek powstało życie na Ziemi(a żeby zapewnić warunki odpowiednie do życia trzeba dużo szczęścia z ułożeniem ciał niebieskich i gwiazd, nie wspominając o wielu innych, skomplikowanych czynnikach).
Tutaj to samo "zbyt mało ogarnięte, żeby zauważyć, że to szopka". A gdzie ten dowód, że to szopka, bo traktujesz to jaką niezbywalną i oczywistą prawdę, a w rzeczywistości w cale tak nie jest.
A co do kościoła, to postrzegasz chrześcijaństwo w dość płytki sposób, jeśli dla ciebie chrześcijaństwo to kościół. Zgadzam się, jest wielu mocherowych katoli, którzy dla księży by zaczęli nawet mordować, ale są też samodzielnie myślący ludzie, nie tańczący tak jak im kościół zagra, tylko myślących samodzielnie i modlących się do Boga o łaskę poznania prawdy. Ja sam dość krytycznie (w tym znaczeniu słownikowym) słucham kazań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scontenta
Obserwator



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Polskiego Złota
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:41, 21 Lip 2010    Temat postu:

Moja rodzina z dziada pradziada była i nadal jest baardzo wierząca. Jesteśmy katolikami i dosłownie nie znam osoby, która byłaby innego wyznania. Ja osobiście bardzo dobrze znam Pismo Święte (tak Stary jak i Nowy Testament), mam pojęcie o świętych, miejscach kultu, ważnych postaciach życia chrześcijańskiego, znam zasady, dekalogi i te inne dogmaty. Czy wierzę w istnienie Boga? Cóż, jak każdy mam bardzo częste chwile zwątpienia, nie przestrzegam zasad, nie świętuję i nie poszczę kiedy trzeba. Oczywiście jak trwoga to zaraz do Boga... Jednak doszłam do wniosku, że nawet gdybym stwierdziła, iż nie wierzę w Jego istnienie, moje serce i tak czułoby, że jednak jest ktoś, kto "patrzy na mnie z góry" i załamuje ręce, kiedy widzi jak sobie radzę z różnymi sytuacjami w moim życiu. Może to kwestia wychowania, może pewnych przyzwyczajeń... Sama nie wiem. Każdy człowiek potrzebuje Siły Wyższej do takich czy innych celów (czy do obwiniania Boga za czyjąś śmierć lub inne nieszczęście, czy do zanoszenia modlitw o spełnienie marzenia, albo do wyjaśnienia sobie różnych zjawisk np. pojawienie się człowieka, czy jakieś kataklizmy), a gdyby tak nie było, żadna z religii nie stałaby się tak wpływową instytucją, czy to mowa o chrześcijaństwie, judaizmie czy islamie.
Uważam, że Bóg istnieje. Czy to pod nazwą Bóg, Jahwe czy Allah. Jednak ludzie są jacy są i zawsze wykorzystają okazję by z prostego faktu, iż coś istnieje i już, zrobić rewolucję i tak namieszać ludziom w głowach, że już sami nie wiedzą co mają z faktem wiary począć.
Co do "wiara=kościół". Gdybym miała myśleć takimi kategoriami, patrząc na to, co się dzieje w kościołach (ogólnie władzy kościelnej, od zwykłego księdza po papieża) to już dawno wykluczyłabym istnienie Boga. Wychodzę z założenia, że ksiądz to też człowiek. A człowiek, który poczuje trochę władzy jest bardziej podatny na czynienie rzeczy nie tyle złych, co nierozważnych od swoich owieczek. Ja na pewno NIE jestem głupią, zaślepioną owieczką pasterza Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:00, 22 Lip 2010    Temat postu:

Hmm, ale jest w Piśmie napisane, ze powinniśmy być owieczkami Pasterza, którym jest Jezus xD A co sądzisz o nieomylności papieża względem wiary?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scontenta
Obserwator



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Polskiego Złota
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:35, 22 Lip 2010    Temat postu:

Tak, ale Jezus jako jeden z Trójcy Świętej jest Bogiem. Za takim pasterzem poszłabym wszędzie Ale ksiądz?, to tylko człowiek.

Papież... Cóż. To od nich się wszystko zaczyna. Byli tacy, których równie dobrze można by porównać do Mussoliniego, Hitlera czy Stalina. Żaden człowiek nie jest nieomylny i wydaje mi się, że im bardziej wykształcony, tym popełnia błędów jeszcze więcej. Wystarczy usłyszeć niektóre wypowiedzi Benedykta XVI. Jednak Jan Paweł II miał więcej powściągliwości w tym, co mówił i robił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Goosssia
Obserwator



Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabłudów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:06, 22 Lip 2010    Temat postu:

Bo On to czuł... rozumiał to co mówił... i jakoś zawsze miałam wrażenie, że Jan Paweł II potrafił... tak jakby wyczuć to co ma powiedzieć, zrobić... można było poczuć, że w tym człowieku jest coś niesamowitego. Że naprawdę kieruje nim Bóg. przynajmniej ja to tak odbierałam...

w ogóle często lubię się zastanawiać nad tym wszystkim... Np. Dlaczego Bóg wybrał Pawła?? Przecież on nienawidził tych, co idą za Jezusem?
Albo, dlaczego Piotr zwątpił? Jezus nawet mu powiedział kilka dni wcześniej, że będzie taka sytuacja, więc mógł się, na to jakoś przygotować....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:09, 22 Lip 2010    Temat postu:

No właśnie dlatego Bóg wybrał Pawła xD
No, skoro Jezus powiedział mu, że zwątpi, to jakim cudem miał nie zwątpić?

Znaczy, Scontenta, ja ci powiem tak, katolicyzm zakłada, ze papież to zwykły człowiek, ale kiedy wypowiada się an temat wiary, przemawia przez niego Bóg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin