Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Skalpel[+16]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Obyczajowe/Psychologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rossbell
Gość






PostWysłany: Nie 18:00, 02 Maj 2010    Temat postu: Skalpel[+16]

Moja druga w życiu miniaturka:)
Dałam jako [+16] bo nie byłam pewna czy będzie pasowało.
I to chyba tyle słowa wstępu. Prosiłabym o komentarze, bo jak już wspominałam to moja druga w życiu miniaturka i jestem ciekawa czy się spodoba:) Enjoy.



Kolejny nudny dzień i następna lekcja biologii. Totalna porażka. Jeśli miałabym wykonać listę pięciu rzeczy, których nienawidzę, ta właśnie godzina znalazłaby się na pierwszym miejscu. Może nie sam przedmiot, bo co złego może być w nauce o roślinkach, ale sam nauczyciel prowadzący go – Pan Collins, łysiejący mężczyzna w sile wieku o oczach koloru wody w klozecie. Podwójna porażka. Weszłam do klasy i zajęłam moje stałe miejsce na samym końcu. Pan Klozet, bo tak nazywało go ¾ szkoły, siedział już na swoim krześle przy biurku pogrążony w jakiejś książce. Wyglądał spokojnie, ale niestety to tylko pozory. Gdy tylko ostatni uczeń wchodzi do klasy, on pokazuje swoją prawdziwą twarz. Wyjęłam kartkę i zaczęłam na niej bazgrać, byleby tylko oderwać swoje myśli od obrzydliwego nauczyciela. Chwilę później zadzwonił dzwonek. Otworzyłam szeroko usta, a z mojego gardła wydarło się głębokie ziewnięcie. Wiedziałam, że oglądanie przez całą noc doktora House’a da mi się we znaki, ale jakoś nie mogłam przestać. O zostaniu w domu mogłam tylko pomarzyć. Wolałam siedzieć zaspana w szkole niż słuchać płaczu i krzyku mojego rocznego brata. Klozet zaczął coś gadać, ale jak zwykle wszyscy go ignorowali. Położyłam głowę na ławce i zamknęłam oczy, fantazjując o tym, jak Collins zostaje wywalony ze szkoły. Nawet nie wiem, kiedy tak naprawdę odpłynęłam.
Klozet gadał i gadał. Popatrzyłam na niego nienawistnym wzrokiem. Głowa mnie bolała z niewyspania, a on zaczął bazgrać coś po tablicy. Nieprzyjemny odgłos kredy rozległ się po klasie. Każdy się skrzywił. Nauczyciel robił to specjalnie. Korzystał z tego, że jest przygłuchawy i w każdy możliwy sposób zamieniał lekcje w horror. Rozniósł po klasie martwe żaby i każdemu wręczył do ręki skalpel. Mieliśmy parami dokonać sekcji. Chciałam zaprotestować, ale on kazał mi się zamknąć i udał się na początek klasy. Wściekłość ogarnęła moje ciało. Chwyciłam skalpel do ręki i z wrzaskiem ruszyłam na przód klasy. Nauczyciel z drwiącym uśmiechem obserwował moje poczynania. Myślał, że nie stać mnie na to, by zrobić mu krzywdę. Od zawsze wychodziłam z założenia, że myślenie najwidoczniej mu szkodzi. Nim zdążył choćby mrugnąć, a wbiłam mu skalpel prosto w serce. Z triumfem przyglądałam się metalowemu drążkowi wystającemu z ciała mężczyzny. Dopiero po chwili myśli dogoniły czyny. Moje ciało się spięło i rozejrzałam się po klasie. Uczniowie przyglądali mi się z wyrazem przerażenia na twarzach. Moje oczy z powrotem padły na nauczyciela. Krew zaczęła cieknąć mu z gardła i zaczął się trząść. Konwulsje były tak mocne, że krew poleciała prosto na moją białą bluzkę i ręce. Padł na kolana, dalej się trzęsąc. Załzawionymi oczami popatrzył prosto na mnie. Ogarnęły mnie wyrzuty sumienia. Pomyślałam o jego żonie i dzieciach. Pani Collins stanowiła całkowite przeciwieństwo swojego męża. Była miłą i ciepłą osobą i w każdą niedzielę przychodziła do mojej mamy z porcją domowych ciasteczek dla mnie. Pamiętam, że gdy kiedyś zapytałam ją, jak może żyć z kimś takim jak pan Collins, odpowiedziała tylko:
- Miłość sprawia, że człowiek jest ślepy, droga dziecino. Jest potężnym uczuciem, które łączy, a zarazem niszczy, co wcale nie oznacza, że zamieniłabym mojego męża na kogoś innego.
Jakby zareagowała na wieść, że zabiłam jej męża z zimną krwią? Zaczęłam się trząść ze strachu. Nim wybiegłam z klasy, dostrzegłam, że pan Collins upadł na twarz i przestał się ruszać. Mokra od krwi bluzka przykleiła mi się do ciała. Zakrwawione ręce trzęsły się niemiłosiernie. Wybiegłam ze szkoły i zaczęłam biec przed siebie. Moich uszu dobiegł dźwięk syreny. Ktoś wezwał policję i pogotowie. Zerknęłam przez ramię i dostrzegłam pana Grangera, dyrektora szkoły, który zaczął biec za mną. Przyśpieszyłam, aż poczułam skurcz w nogach. Nie miałam kondycji, więc po chwili bolały mnie wszystkie mięśnie i dyszałam jak parowóz. Znowu zerknęłam przez ramię. Granger był coraz bliżej. Przez moją chwilę nieuwagi potknęłam się o korzeń wystający z ziemi. Nie miałam siły się podnieść. Moich uszu dobiegł głos dyrektora.
- Panno Tanner!
Był coraz głośniejszy. Dobiegł do mnie i potrząsną moim ramieniem. Zamknęłam oczy.
- Bree Tanner, obudź się!
Otworzyłam oczy i zobaczyłam blat ławki. Uniosłam delikatnie głowę i podskoczyłam na krześle, gdy zobaczyłam pomarszczoną twarz dyrektora, pochylającego się nade mną.
-Ja nie chciałam go zabić!
Krzyknęłam, a serce tłukło mi się w piersiach. Moich uszu dobiegł irytujący głos, którego tak bardzo nienawidziłam.
- Zabić? Widzi pan, panie Granger, nie dość, że, panna Bree Tanner, zasypia sobie na moich lekcjach, to jeszcze stroi sobie żarty!
Oniemiała zerknęłam za pana Grangera i rękoma przetarłam oczy. Myślałam, że mam zwidy, ale jednak nie! Klozet naprawdę tam stał i żył! Uśmiech przyozdobił moją twarz. Nie obchodziła mnie nawet kara tygodniowej kozy, jaką nałożył na mnie dyrektor. Przyrzekłam sobie, że już nigdy więcej nie będę oglądać doktora House’a przed spaniem.


Ostatnio zmieniony przez Rossbell dnia Wto 15:28, 04 Maj 2010, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:33, 02 Maj 2010    Temat postu:

Pierwsza, pierwsza! Very Happy


Podobało mi się. Szczerze, sama mam takiego nauczyciela, fuj i ble, więc trochę zrozumiałam, co chciałaś przekazać. Treść ciekawa, chociaż trochę przewidywalna. Ale aż tak się tego nie zauważa. Całość mi się spodobała, za co masz u mnie ogromnego plusa.
Innymi słowy - było świetnie, czekam na więcej.
Ave Wena,
Sonea.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madd19
Obserwator



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legnica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:36, 03 Maj 2010    Temat postu:

Hm, co powiedziec więcej niż przedmówczyni??
Wg mnie za - je - bis - te! (Czy był zakaz używania takich słów? <lol2>)
Rozumiem i posiadanie takiego nauczyciela jak i maraton Housa po nocach. Często również PRAWIE spałam w szkole po oglądaniu go.
Co prawda domyślałam się, że to jej się śni (pewnie o tej przewidywalności mówiła Sonea), ale mnie to nie przeszkadzało.
Również czekam na inne twoje miniaturki Smile
Czyli tylko "rozwinęłam" komentarz Sonei? Kurcze, powiedziała wszystko co i ja bym powiedziała, ale cóż... Very Happy
WENY Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Madd19 dnia Pon 22:37, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:26, 04 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
Wiedziałam, że oglądanie przez całą noc doktora House’a, da mi się we znaki, ale jakoś nie mogłam przestać.

Bez przecinka po Housie.

Cytat:
Krew zaczęła cieknąć mu z gardła i zaczął się trząść.

Z gardła? To co, wzięłaś patyczek i "proszę powiedzieć AAA"? xD Z ust. I poza tym, przy wbiciu skalpela w serce byłabyś cała w krwi nie tylko dlatego, że by cię opluł xD Przy samym akcie wbijania krew by cię całą zalała. Dosłownie.

Abstrahując od tego, stylistycznie no powiedzmy że ok, ale nienawidzę potocznego słownictwa w narratorze. Po prostu mnie to gryzie, gryzie, gryzie, boli! xD
No i nie zgodzę się z przedmówczyniami, nie uważam tego za coś doskonałego i idealnego, przepraszam ;D nie podoba mi się. Ale to tylko tak osobiście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rossbell
Gość






PostWysłany: Wto 15:30, 04 Maj 2010    Temat postu:

Cytat:
No i nie zgodzę się z przedmówczyniami, nie uważam tego za coś doskonałego i idealnego, przepraszam ;D nie podoba mi się. Ale to tylko tak osobiście.

Cieszę się,że jesteś szczera^^ I nie każdemu musi się podobać. Gusta są różne =D
Przecinek już poprawiłam^^ Dzięki^^


Ostatnio zmieniony przez Rossbell dnia Wto 15:30, 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Scontenta
Obserwator



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Polskiego Złota
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:08, 25 Cze 2010    Temat postu:

Ja bym to jakoś ładniej rozłożyła, wiesz... Akapity i te sprawy.
Co do treści. Przewidywalna, ale zasługująca na uznanie. Kto by nie chciał dźgnąć któregoś ze swoich nauczycieli? ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Obyczajowe/Psychologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin