Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Alive?! [+16] [akt. 11.01]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Akcja/Kryminał
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:56, 10 Sty 2010    Temat postu: Alive?! [+16] [akt. 11.01]

Proszę się zbytnio nie czepiać ani na mnie nie wjeżdżać, pisałam to jakieś...hm, 4 lata temu?, wiem że nie jest to fajne xD nie podoba mi się zbytnio akcja i inaczej bym to napisała, gdybym miała to pisać teraz, jednakże obiecałam że COŚ wstawię, a jest to tak naprawdę jedyne moje zakończone opowiadanie, gdyż resztę w połowie darłam i wyrzucałam
Wgniotłam tylko parę poprawek, dokładniejsze odrobinkę opisy, zmieniłam Louise (tak się zwała w oryginale) na Victorię xD i dodałam, że miała brąz włosy (w oryginale pominęłam to).
Postaram się je przepisać w trzech częściach (pisałam je wieku temu na kompie i jest wydrukowane, a przepisywanie jest męczące xD)

Macie tu narazie mniej więcej 1/3, czyli przeszłość Sanchezza i wprowadzenie w fabułę opowiadania.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Był chłodny zimowy wieczór, padał deszcz.

Dopiero co zapadł zmrok, a już słychać było ostre dźwięki syren policyjnych rozbrzmiewających głucho wśród ciszy. Znów wezwanie, ktoś coś ukradł, ktoś kogoś zabił, wieczór jak wieczór. Miasto błyszczało neonami, billboardami, światłami samochodów...a na to wszystko z góry patrzył On, niski brunet z piwnymi oczyma i tygodniowym zarostem. Detektyw Sanchezz wiedział, że dziś znów coś się stanie, coś, czemu mógłby zapobiec...

Był człowiekiem, który większość czasu spędzał nad szklaneczką whisky w barze zastanawiając się, czemu na świecie jest tyle zła, czemu ludzie zabijają ludzi i czy on sam mógłby zrobić coś więcej, aby uratować niewinne istnienia. W takim stanie trwał już od półtora roku, od czasu, kiedy zginęła jego narzeczona...z jego ręki.

Sprawa miała być prosta, miał śledzić jakiegoś ćpuna aż zaprowadzi go do dilera, a wtedy, w zależności od sytuacji, działać bądź też wezwać pomoc. Sytuacja tego wymagała, więc zadzwonił, podał pozycję, po czym schował się i obserwując czekał. Niepokoił się już, że nikt nie przyjeżdża, gdy nagle rozbrzmiał telefon komórkowy dilera. Najwyraźniej był wkurwiony tym, co usłyszał, gdyż zaczął krzątać się w kółko, rzucając coraz to bardziej wymyślne przekleństwa.

Po chwili okazało się jednak, ze nie krzątał się, tylko czegoś szukał...
Nagle wybiegł do blaszaka stojącego nieopodal i przyprowadził młodą, piękną dziewczynę z potarganymi brąz lokami sięgającymi pasa. Tak, to była Ona, najbliższa jego sercu osoba. Diler przystawił spluwę do jej skroni i zaczął wołać:

-Sanchezz, wyłaź, albo ją zabiję!

-Wiem, że tam jesteś!

-Wychodź!!!

-Sanchezz, ty skurw...!

Nie dokończył jednak ostatniego zdania, gdyż nagle zza skrzyni wyłoniła się niska sylwetka mężczyzny mierzącego do niego z klasycznego Smith&Wesson’a z powiększonym magazynkiem.

-Puść ją - wycedził przez zaciśnięte zęby, starając się nie patrzeć na twarz ukochanej. -No już!

Diler nieźle się wpienił, widząc małego Rambo, i mocniej wbił lufę swojego Colta M1911 w głowę dziewczyny.

-Zamknij mordę! To ja tu rozkazuję! Rzuć broń, bo jak nie, to ona zginie!

Sanchezz, wykonując typową dla siebie robotę, roześmiał się i spuścił broń, by po chwili poderwać ją w górę.

Jego śmiech przerwał głośny strzał. A raczej dwa, jeden po drugim. Sanchezz trafił dilera, ale ten zdążył nacisnąć spust, oddając strzał, niestety śmiertelny dla ukochanej mu Victorii...

Długo nie mógł dojść do siebie. Od początku winił, i nadal wini tylko siebie, ale jedna rzecz nie dawała mu spokoju. Kto ostrzegł dilera i czemu posiłki zjawiły się tak późno? Pół roku temu sprawa została wyjaśniona, gdy do pierdla trafił komendant nowoorleańskiej policji za współpracę z mafią, przyjmowanie łapówek i jeszcze kilka innych, mniej ważnych przewinień. Podczas procesu przyznał się do wszystkiego, łącznie z tym, iż nie poinformował swoich ludzi o akcji w starym magazynie na nabrzeżu, gdy dostał prośbę o pomoc. Więcej, nie dość, że nie poinformował swoich ludzi, to ostrzegł dilera o tym, iż gdzieś tam jest detektyw Sanchezz. Sanchezz wiedział, że komendant nie darzy go jakimś szczególnym uczuciem, ale żeby aż tak...?! W końcu pośrednio chciał go zabić!

Trochę mu ulżyło, kiedy zwalił winę na komendanta, ale nie na długo... Znów obwinia siebie. Komendant dostał dożywocie. Diler nie żyje, a jego słodka Victoria razem z nim.

Jego Victoria, ach słodka Victoria. Jak On za nią tęskni.

Z zamyślenia wyrwały go stłumione kroki ciężkich, wojskowych butów, które urwały się na moment tuż pod jego gabinetem. Po chwili usłyszał ciche chrząknięcie, pojedyncze puknięcie w drzwi, po czym ciche westchnienie.

-Rozczulanie się nad sobą nic Ci nie pomoże, Karl - rozpoznał głos swojego przyjaciela, Ala Johnsona. Był wysokim, szczupłym brunetem o bujnych, kręconych włosach. Przyjaźnili się już od dziecka – od czasu, gdy ten pomógł mu, gdy dopadli go „ci ze starszej klasy- i próbowali spuścić mu manto.

-Witaj, Al - odpowiedział po dłuższym momencie udając, że nie dosłyszał słów kumpla.

-Mam dla ciebie zlecenie - powiedział szybko, po czym zamknął drzwi i przysiadł na krześle obok niego i uśmiechnął się lekko.

-Mów co się dzieje - odparł mu Sanchezz śmiertelnie poważnie.

-Więc...- zaczął Al, po czym zawiesił głos. Po głębokim wdechu dokończył zdanie: -Ktoś czyha na moje życie.

Karl zbladł i zamknął oczy, przykrywając je wilgotną od potu dłonią.

-Dwa dni temu zastrzelił mojego szofera i niewiele brakowało, a zabiłby mnie - kontynuował Johnson.

-Ale... - zwątpił detektyw. -To sprawa dla policji, ja nie zajmuję się już takimi sprawami. No chyba, że nalegasz...

-Nie, nie, z tym nie ma problemu! - przerwał mu szybko Al. -Złapała go już policja.

-Więc w czym problem?

-Problem tkwi w tym, że złapali mężczyznę.

-A ty widziałeś kobietę? - wpadł mu w słowo Sanchezz. -Pomylili się?

Al pokiwał głową, po czym wzruszył ramionami.

-Nie wiem, ale przyznał się do winy i opowiedział, co do szczegółu tak, jak to było w rzeczywistości.

-Hm - zasępił się Karl -może zamachowców była dwójka, a kobieta po prostu strzelała?

-Też nad tym myślałem...

-Rozumiem. Moim zadaniem jest dowiedzieć się, kim była ta kobieta.
Al potwierdził, ponownie kiwając głową, po czym wstał.

-Dobra, to ja już pójdę. Do zobaczenia - i wyszedł.

Karl nie odpowiedział, w milczeniu czekał, aż przyjaciel wyjdzie. Gdy drzwi cicho jęknęły, podniósł słuchawkę telefonu.

Wiedział co musi zrobić.



[[cdn.]]
EDIT: głupie forum zżera spacje które były akapitami! Więc podzieliłam akapity enterami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blueberry dnia Czw 11:09, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:18, 10 Sty 2010    Temat postu:

Hmmm.

Dzień dobry, wrzucajcie kasę do puszek WOŚP itd... Very Happy

Twój tekst.
ładnie zbudowany, akcja mi się podoba. Jedynie przy tym wezwaniu i posiłkach zgrzytnęło mi coś, ale to zawsze da się naprawić Smile.
Sam motyw tekstu interesujący. Korupcja, mafia, śmierć...
Tylko mam pytanie? To będzie opowiadanie typowo kryminalistyczne?
Ogólnie? Jestem za!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:16, 10 Sty 2010    Temat postu:

Hm...sama ci powiem, że nie wiem xD
Powiem ci tyle, że...akcja się zakręci, a Sanchezz nie będzie wiedział, o co chodzi.

Jak będę miała moment to przepiszę i skoryguję drugą część Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:59, 11 Sty 2010    Temat postu:

Krótko mówiąc tajemnice mają rodzić kolejne tajemnice?xDno, jest wiele tego typu dzieł, ale to nieistotne, ważne, żeby tajemnice były tajemnicze i może ta ich tajemniczość też lekko przerażać, wtedy będzie najlepiej, ogólnie cały tekst był świetny: ładnie napisany, potrafi zainteresować czytelnika praktycznie od samego początku, płynnie się czyta, choć wzbudza napięcie, dobrałem sobie do tego pewną muzykę czytając to i powiem, że się wczułem. Szkoda tylko, że podzieliłaś historię na tak krótkie rozdziały. Nie spodobało mi się tylko ostatnie zdanie, było moim zdaniem zdecydowanie przesadzone i zamiast wzbudzić jakieś współczucie dla bohatera, co do tej pory wychodziło świetnie, sprawiło, że to zabrzmiało jakoś dziwnie, jakby bohater użalał się nad sobą, a narrator się z niego naśmiewałxD

Jeszcze jedno, Sonea, w którym fragmencie ci coś zgrzytnęło? Mam na myśli kawałek tekstu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 11 Sty 2010    Temat postu:

Wydaje mi się, że Sonei chodzi o ten:
Cytat:
Sprawa miała być prosta, miał śledzić jakiegoś ćpuna aż zaprowadzi go do dilera, a wtedy, w zależności od sytuacji, działać bądź też wezwać posiłki. Sytuacja wymagała wezwania posiłków, więc zadzwonił, podał pozycję, po czym schował się i obserwując czekał. Niepokoił się już, że posiłki nie przyjeżdżają, gdy nagle rozbrzmiał telefon komórkowy dilera. Najwyraźniej był wkurwiony tym, co usłyszał, gdyż zaczął krzątać się w kółko, rzucając coraz to bardziej wymyślne przekleństwa.


Nic nie podzieliłam xD Po prostu wstawiłam tyle, ile przepisałam i skorygowałam.
Dodałam kolejny kawałek xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
Fanatyk



Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świat.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 11 Sty 2010    Temat postu:

Blueberry napisał:
Sprawa miała być prosta, miał śledzić jakiegoś ćpuna aż zaprowadzi go do dilera, a wtedy, w zależności od sytuacji, działać bądź też wezwać posiłki. Sytuacja wymagała wezwania posiłków, więc zadzwonił, podał pozycję, po czym schował się i obserwując czekał. Niepokoił się już, że posiłki nie przyjeżdżają, gdy nagle rozbrzmiał telefon komórkowy dilera.


Dokładnie o ten fragment. jakoś tak mi dużo w nim posiłków i wezwań, ale to może tylko moje zdanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:34, 14 Sty 2010    Temat postu:

no, faktycznie, lekki zgrzyt, ja go nie zauważyłem, bo byłem zbyt pochłonięty fabułą, ale to można łatwo naprawić zdaniem typu "Sytuacja tego wymagała...", a tak w ogóle to ja myślałem, że to forum zabrania niecenzuralnego słownictwaxD(mam na myśli wypowiedź narratora z fragmentu, który przytoczyła Blueberry)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:11, 15 Sty 2010    Temat postu:

Napisałam przecież że +16 xD
Co, miałam umieścić w poddziale "+18"?? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apokaliz500
Stały Bywalec



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Shadow Realm
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:40, 18 Sty 2010    Temat postu:

o, nawet nie zauważyłem, ale to w sumie nie ma znaczenia, jeśli to jest wypowiedź narratora jak długo jest on w trzeciej osobie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:10, 06 Maj 2010    Temat postu:

Poprawiłam "z tymi posiłkami" XD

Cytat:
Sprawa miała być prosta, miał śledzić jakiegoś ćpuna aż zaprowadzi go do dilera, a wtedy, w zależności od sytuacji, działać bądź też wezwać pomoc. Sytuacja tego wymagała, więc zadzwonił, podał pozycję, po czym schował się i obserwując czekał. Niepokoił się już, że nikt nie przyjeżdża, gdy nagle rozbrzmiał telefon komórkowy dilera.


Mam nadzieję, że teraz lepiej
I tak w ogóle, postaram się dodać kolejny kawałek, jak tylko wrócę do domu i dorwę te kartki z tym opo xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Akcja/Kryminał Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin