Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[B] Przedstawienie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Thrillery/Horrory
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gehenn
Obserwator



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:23, 06 Cze 2010    Temat postu: [B] Przedstawienie

Powiedzmy sobie szczerze, z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że opowiadanie jest takie sobie. Lepsze mam, ale jest w trakcie oceniania w konkursie, więc średnio mogę wstawić. Wiem, że to spora obraza dla tego genialnego autora, ale moim mistrzem i inspiracją tutaj był Neil Gaiman. Wytykajcie błędy. Piszcie szczerze. Konstruktywne komentarze lubię. I przepraszam, że tak od razu wstawiam bez komentowania, ale spokojnie - oceniać teksty i radzić lubię, więc z tym problemu nie będzie. A chcę wstawić, żebyście wiedzieli, z kim macie do czynienia (borze liściasty, jak to brzmi).

OSTRZEŻENIA: Plus szesnaście to dla mnie przesada, ale są sceny brutalne. Ludzie, którzy są wrażliwi na tym punkcie - czujcie się ostrzeżeni. Plus - to fantastyka. Jak ktoś nie lubi, niech się do czytania raczej nie zabiera.



Przedstawienie

Dzień był ciepły i słoneczny. Lato, czas piknikowy, kiedy rodziny z psami chodzą do lasu, rozkładają koce i siadają, jedzą, rozmawiają ze sobą, są radośni. Spójrzcie na ich szczęśliwe twarze, to tylko przedstawienie.

Wiatr delikatnie unosił kruczoczarne włosy Olafa i zapraszał je do tańca, zabawy. Jego fioletowy frak mienił się w promieniach czerwcowego słońca, które zdołały przebić przez korony leśnych drzew. Chłopak miał skórę chorobliwie bladą, podkrążone oczy. Patrząc na jego twarz, trudno było określić wiek. Trudno było określić cokolwiek. Olaf przybierał maskę obojętności, był nieczytelny. Ciemne jak węgiel oczy wbił w ścieżkę, po której stąpał. W lesie panowały spokój i cisza, dało się słyszeć tylko dźwięki natury. Szmery liści, które poruszał wiatr. Nieśmiałe poćwierkiwania ptaków. Olaf słyszał swoje kroki i zaczynała go irytować melancholia, jaką niosło ze sobą to miejsce. Kilka chwil później wyszedł na dużą, zalaną słońcem polanę. Zapach trawy był tutaj silniejszy, stając się dla chłopaka nieznośnym. Olaf podniósł wzrok. Pośrodku stał samotny, opuszczony domek. Był tak mały i tak zniszczony, że trudno sobie wyobrazić kogoś, kto mógłby w nim zamieszkać. W jego cieniu ukryła się ludzka sylwetka. Olaf podszedł bliżej. Z ciemności wyłoniła się marmurowa rzeźba człowieka. Chłopak uśmiechnął się gorzko.

- Witaj z powrotem.


Odsłona pierwsza
O względy księżniczki Asenaty ubiegało się wielu. Była siostrą następcy tronu Morrigan i córką króla, Franciszka IV. Ponadto natura obdarzyła ją nieprzeciętną urodą i cudownym głosem. Była niewinna, bardzo naiwna i piękna. Przecież nie można mieć wszystkiego, prawda?

Królestwo Morrigan było niewielkie i prawdopodobnie niełatwo zauważalne na mapie. W krajobrazie przeważały zalesione równiny, pośród których stał gród i zamek Franciszka IV. Przez krainę przepływała rzeka Gaja. Król ochrzcił ją tą dumną nazwą na cześć życia, przy którym utrzymywała mieszkańców. Niewiele było przybyszy, niewiele osób odchodziło. Ludziom żyło się tam dobrze i dostatnie, więc nie mieli powodów, aby opuszczać królestwo. Było ono jednak na tyle małe, że niemal żaden przejezdny nie wiedział o jego istnieniu.

Byt więc toczył się tam powoli, niezmiennie i spokojnie. Olaf zawitał do Morrigan wiosną, na czas majowych bali. Był szlachcicem w delegacji z Nemain. Jego również zainteresowała młoda księżniczka Asenata. Uznał, że majowe bale to wprost idealna okazja na poznanie jej i próbę nawiązania przyjaźni. Kiedy przejechał przez zamkową bramę i dotarł na dziedziniec, został powitany przez rodzinę królewską.

- Panie – powiedział Olaf i ukłonił się nisko przed królem. Potem schylił głowę do księcia Tymoteusza i ucałował rękę księżniczki Asenaty. Wszyscy troje uśmiechnęli się do niego ciepło.
- Rad jestem, że uraczyłeś nas swoją obecnością, Olafie – powiedział Franciszek.
- Cała przyjemność po mojej stronie – odparł uprzejmie młodzian, znów kłaniając się królowi.
- Musisz być bardzo zmęczony po podróży – zauważył monarcha. – Zapraszam cię na odpoczynek i posiłek, a wieczorem – na pierwszy w tę wiosnę majowy bal.
- Z pewnością się pojawię. – Olaf uśmiechnął się grzecznie. Cała czwórka zaczęła kierować się w stronę wejścia. – Dziękuję, że znalazłeś dla mnie miejsce u siebie, panie.
- Nie ma o czym mówić, synu – rzucił jeszcze król, zanim zniknęli w zamkowym holu.

*
Olaf zauważył, że jest piękna. Zobaczył to, kiedy spojrzał na nią, zobaczył po pierwszej sekundzie. Teraz, kiedy był sam w komnacie, mógł wszystko sobie przypomnieć. Spokojnie, powoli, cal po calu. Najpierw cudowne, niewinne, błękitne oczy, ufne i trochę zagubione. Bladoróżowa skóra, smakująca jak słodkie maliny skąpane w porannym słońcu. Była gładka jak jedwab… nie, gładsza! Miała różowe usta i uśmiech jaśniejszy od jutrzenki. Była drobna i wyglądała tak bezbronnie… na szczupłe ramiona opadały luźno fale złotych włosów. A jej głos! Głos był marzeniem, głos był cudem na Ziemi, głos przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Był aksamitny, zdawał się płynąć, dryfować od jednego ucha do drugiego, wpędzając słuchaczy w słodkie zapomnienie. Każde jej słowo zamieniało się w muzykę.

Olaf niczego nie pragnął tak bardzo, jak usłyszeć ten głos jeszcze raz i jeszcze, mieć go przy sobie na zawsze.

*
Podszedł do niej po chwili wahania, kiedy bal zaczął się na dobre. Księżniczka obserwowała właśnie z uśmiechem, jak jej brat tańczy z jakąś szlachcianką. Sala balowa była ciepło rozświetlona, bardzo bogato urządzona i, Olaf musiał to przyznać, naprawdę ogromna. Na majowe bale zwykle przychodziło mnóstwo, jak na Morrigan, towarzystwa, a król był hojny w poczęstunku i wygodach dla gości, więc można było oczekiwać dobrej zabawy.

- Z kim tańczy książę Tymoteusz? – zapytał Olaf wprost, nie mając pomysłu na inne rozpoczęcie rozmowy. Asenata wyglądała olśniewająco – miała na sobie fioletową suknię, mieniącą się w blasku świec i żyrandoli, a włosy spięte w luźny kok. Zapomniał jednak o tym wszystkim, kiedy księżniczka się odezwała.
- To lady Gloria – odparła Asenata. – Myślę, że ma duże szanse na zdobycie uczuć mojego brata.

Olaf pokiwał głową, nie wiedząc, co powiedzieć. Potem zauważył, że przystałoby poprosić damę do tańca. Kiedy zbierał się na odwagę, żeby zacząć, zobaczył, że w ich stronę kieruje się jakiś mężczyzna. Olaf na chwilę przestał myśleć, będąc pod wrażeniem jego wyglądu. Ten człowiek zdawał się palić. Miał ogniście rude włosy. Na jego widok Olaf od razu pomyślał o lisie. Chytrym, przebiegłym, ohydnie żerującym na naiwności innych lisie. Przełknął głośno ślinę. Asenata spojrzała na niego, a potem zwróciła wzrok ku nadchodzącemu i uśmiechnęła się szeroko.

- Sir Feliks! – zawołała uradowana. – Czy poznał pan już Olafa, naszego gościa z Nemain?

Sir Feliks popatrzył uważnie na Olafa. Miał jadowicie zielone oczy, co jeszcze wzmogło niechęć chłopaka. Jego blada skóra wydawała się być trupia, oczy miał podkrążone. Uśmiechnął się kwaśno.

- Nie miałem przyjemności.

Ukłonił się przed Olafem, a ten odwzajemnił gest. Potem sir Feliks odwrócił się do Asenaty i zaproponował jej taniec. Ta roześmiała się słodko i ruszyła z nim na parkiet. Olaf patrzył na to wszystko z niedowierzaniem.

- Przedstawienie czas zacząć! – krzyknął ktoś.


Odsłona druga
Las w nocy jest czarny, obcy i straszny. Asenata na początku nie chce iść, ale pod wpływem pięknego, ciepłego głosu sir Feliksa ulega. Biegną razem, mijając stare, pomarszczone drzewa. Asenata czuje się obco, czuje się niechciana, chce zawrócić, ale sir Feliks biegnie. On obiecał, przypomina sobie Asenata, obiecał.

*
Sir Feliks schyla się w tańcu, dotyka ustami ucha Asenaty. Szepcze, coś szepcze, a ona nie może się skupić, czuje jego zapach. Czuje jego dotyk i czuje jego oddech na szyi i myśli, że nie wytrzyma. Próbuje zebrać się w sobie.

- Dzisiaj w nocy – słyszy. Co dzisiaj w nocy? Usilnie próbuje zebrać myśli. Jego miękkie, rude włosy dotykają jej twarzy. Co dzisiaj w nocy?
- Dzisiaj w nocy pójdź ze mną do lasu, Asenato – szepcze sir Feliks. Pójdę z tobą na koniec świata, chce odpowiedzieć, ale nie może się zdobyć na odwagę. Zaczarował ją. Pewnego ranka po prostu zobaczyła go i zapragnęła. Zaczarował ją.
- Pójdź, Asenato – szepcze dalej sir Feliks. Szuka potwierdzenia, zgody, zezwolenia. Asenata kiwa głową na znak, że tak, że pójdzie, z nim pójdzie na koniec świata.
– Boję się – wyznaje nagle księżniczka, dziwiąc się sama sobie. – Boję się ciemności, boję się lasu w nocy.
- Nie bój się – szepcze znowu sir Feliks. Och, tak, nie boi się, nie boi. – Nie bój się, będę z tobą, nie stanie ci się żadna krzywda, uwierz mi. Nie bój się. Obiecuję, że będę się tobą opiekował, Asenato. Obiecuję.

*
Biegną przez las, a strach nie ustaje, Asenata wyczuwa niebezpieczeństwo, zagrożenie, słyszy kroki za sobą, słyszy szum. To las, to las przemawia do nich. Nie chcę was tu, szumi las. Nie chcę was tu. Asenata zaczepia suknią o korzeń i rozdziera ją, wydaje jej się, że widziała krew, chociaż na skórze nie ma nawet draśnięcia. Jej fioletowa sukienka i jego rude, rozpalone włosy mienią się w świetle księżyca.
Sir Feliks odwraca się do niej w biegu i uśmiecha, ale chociaż uśmiech jest jej najdroższy na świecie, przeraża ją, przypominaj uśmiech drapieżnika, który zaciąga ofiarę w pułapkę, a potem jest już tylko krew, tylko krew. Asenata nienawidzi krwi, ale jeszcze bardziej nienawidzi pożądać bez spełnienia, więc biegnie, biegnie za sir Feliksem.

Wybiegają na polanę i sir Feliks staje. Asenata widzi malutki domek i cieszy się, rozpromieniona patrzy na sir Feliksa i nie potrafi już dłużej się opanować, ich usta łączą się w pocałunku. Jak romantycznie, myśli Asenata, jak romantycznie, zaczarował mnie. Feliks odsuwa się od niej na chwilę i patrzy jej w oczy.

- Przedstawienie czas zacząć – mruczy.

Odsłona trzecia
Nie będzie patrzył, on pójdzie za nimi. Olaf pójdzie za nimi i będzie ich śledził, bo bierze udział w przedstawieniu. Olaf będzie biegł za nimi przez las i zobaczy domek i ich pocałunek. Serce pęknie mu wtedy, ale się uśmiechnie, bo wszystko będzie, jak należy. Jak należy.

Feliks rzuci się na nią i zacznie od rąk, bo ma słabość na punkcie rąk. Odgryzie może najpierw palec, albo całą dłoń, albo wgryzie się w ramię. Asenata zacznie krzyczeć i płakać, będzie przerażona. Wtedy wbiegnie on, och, jak dobrze, że jesteś Olafie. Zamieni Feliksa w kamień bez namysłu. Asenata będzie krwawić i płakać i krzyczeć i lamentować, a Feliks będzie przemieniony w kamień. Już dobrze, powie Olaf, już dobrze, księżniczko. A ona popatrzy na niego swoimi pięknymi, ufnymi oczami, cała zapłakana i powie dziękuję, dziękuję Olafie. On nie będzie mógł się powstrzymać, kiedy zobaczy jej gardło, tak smakowite jak maliny w porannym słońcu. Feliks umiał się bawić jedzeniem, przemknie przez myśl Olafowi, ale ja nie. Powie już dobrze, Asenato, w ostatniej próbie zabawienia się jej kosztem, ale zobaczył już za dużo i czuje zapach krwi. Przedstawienie, wyjąka w ekstazie, czas zacząć.

Wgryzie się w nią, ale gardło zostawi sobie na koniec. Najpierw oszpeci tę piękną twarz. Ona zacznie się wić i krzyczeć, miotać na oślep, a on będzie gryzł, rozrywał, obżerał się jej ciałem. Krew spłynie na jego czarny frak, na nowy frak, ale nie będzie zwracał uwagi, będzie jadł, jadł, jadł… Szkoda takiego głosu, wysapie.

Kiedy już się naje, popatrzy na Feliksa i zniknie, wydawałoby się, że na zawsze. Feliks będzie przez długie lata stał na polanie, a w dzień jego marmurowe włosy będą się skrzyć, jak żywe, jak ogień. Domek zamieni się w ruinę, polana zarośnie, aż pewnego letniego dnia Olaf wróci.

Odsłona czwarta
Olaf zdjął maskę obojętności. Machnął ręką, na co włosy marmurowej postaci wydały się nagle zapłonąć żywym ogniem.

- Przedstawienie czas zacząć, bracie – mruknął Olaf. – Jestem głodny.

end.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenn dnia Nie 23:48, 06 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Obserwator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:12, 09 Cze 2010    Temat postu:

Nie no, naprawdę chciałabym powiedzieć coś konstruktywnego, coś co pomoże Ci się udoskonalić, jednakże nie potrafię niczego mądrego wymyślić. Tekst mnie oczarował, bardzo. Może początkowo nie byłam zachwycona, ale gdy zaczął się dynamiczny opis sytuacji - odpadłam. Bardzo ekspresyjnie. I to zakończenie - nie spodziewałam się tego, duże zaskoczenie. Ogromny plus dla Ciebie.
Historia świetnie wymyślona. Jeśli uważasz, że ten tekst nie jest dobry to ja nie wiem jakie dzieło wysłałaś na konkurs.


Zwłaszcza ten fragment przypadł mi do gustu:
Cytat:
Sir Feliks schyla się w tańcu, dotyka ustami ucha Asenaty. Szepcze, coś szepcze, a ona nie może się skupić, czuje jego zapach. Czuje jego dotyk i czuje jego oddech na szyi i myśli, że nie wytrzyma. Próbuje zebrać się w sobie.

- Dzisiaj w nocy – słyszy. Co dzisiaj w nocy? Usilnie próbuje zebrać myśli. Jego miękkie, rude włosy dotykają jej twarzy. Co dzisiaj w nocy?
- Dzisiaj w nocy pójdź ze mną do lasu, Asenato – szepcze sir Feliks. Pójdę z tobą na koniec świata, chce odpowiedzieć, ale nie może się zdobyć na odwagę. Zaczarował ją. Pewnego ranka po prostu zobaczyła go i zapragnęła. Zaczarował ją.
- Pójdź, Asenato – szepcze dalej sir Feliks. Szuka potwierdzenia, zgody, zezwolenia. Asenata kiwa głową na znak, że tak, że pójdzie, z nim pójdzie na koniec świata.
– Boję się – wyznaje nagle księżniczka, dziwiąc się sama sobie. – Boję się ciemności, boję się lasu w nocy.
- Nie bój się – szepcze znowu sir Feliks. Och, tak, nie boi się, nie boi. – Nie bój się, będę z tobą, nie stanie ci się żadna krzywda, uwierz mi. Nie bój się. Obiecuję, że będę się tobą opiekował, Asenato. Obiecuję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez shige dnia Śro 16:14, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenn
Obserwator



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:10, 10 Cze 2010    Temat postu:

Dziękuję ^^ Chodzi mi właśnie o ten rozwój sytuacji - Odsłona pierwsza jest taka nudna i ciągnie się. Ale staram się nad tym pracować :3 No i tekst konkursowy zamierzam zaraz wstawić. Uważam, że jest lepszy, bo nie ma tego długawego wstępu, jest poważniejszy, bardziej do interpretacji. Ale to zaraz ^^ W każdym razie, bardzo dziękuję za komentarz.

Pozdrawiam,
G.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenn dnia Czw 18:10, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Thrillery/Horrory Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin