Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Egzorcysta [B][W][Rozdział 1] 27.08.2011

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Fantastyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Goosssia
Obserwator



Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabłudów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:48, 27 Sie 2011    Temat postu: Egzorcysta [B][W][Rozdział 1] 27.08.2011

No to skoro tak to teraz moja kolej na opowiadanie. zapewne będzie w nim od groma błędów i w ogóle, ale po to chyba jest te forum żeby je pokazywać i się rozwijać. Tak więc wrzucam coś od siebie...Smile na początek dam tylko część opowiadania, a jeżeli wam się spodoba to wrzucę reszte Smile


EGZORCYSTA
Szłam ulicami swojego miasta. W około było pełno ludzi, lecz nikt mnie nie dostrzegał - małej dziewczynki, pragnącej znaleźć się, jak najszybciej u boku swojej przyjaciółki. Wszyscy żyli w ciągłym biegu i nie zwracali uwagi na rzeczy istotne. Tak samo, jak ten mężczyzna, co stał na przejściu, czekając, aż zapali się zielone światło. Zobaczyłam, jak w jego środku coś się miota... To był kolejny demon, który pragnął przejąć władzę nad czyimś życiem. Podeszłam do niego bez żadnego zastanowienia i powiedziałam:
- Proszę Pana, proszę się tak nie spieszyć. Bóg jest zawsze przy Panu, niezależnie od tego, jak bardzo się życie nie układa. - Spojrzał na mnie z wielkim zdziwieniem. Jego twarz była zmęczona, a oczy pełne smutku. - Niech Pan pamięta, że Bóg wybacza nam wszystko. Że nie można o nim zapomnieć. Bo przecież On nas kocha, prawda?
Demon, który był w jego wnętrzu, zaczął się miotać. Serce mężczyzny zaczęło nabierać coraz większej nadziei, że nie wszystko jeszcze stracone. Bestia wydawała z siebie okrzyki, a nieświadomy niczego mężczyzna, uśmiechnął się do mnie i podziękował. Po potworze nie było ani śladu. Zabiła go nadzieja.
- Niech Pan tylko o tym nie zapomina! - Krzyknęłam na pożegnanie i ruszyłam szybszym krokiem do przyjaciółki.
***
- I wyobraź sobie, że wtedy ten demon się rozpłynął - powiedziałam z wielkim zadowoleniem i spojrzałam na przyjaciółkę. - Znowu mi się udało Laura! Rozumiesz? Znowu uratowałam człowieka, który nie był niczego świadomy.
Położyłam się na jej łóżku i czekałam, aż zacznie się cieszyć razem ze mną. Lecz nie było żadnej reakcji. Zerknęłam na nią niepewnie i usiadłam.
- Co jest, Laura? Wszystko w porządku?
- Przestałabyś w końcu gadać o tych głupotach - powiedziała, patrząc mi w oczy. - Rozmawiałam z mamą na ten temat i stwierdziła, że to niemożliwe, abyś widziała w ludziach demony. Mówiła, że to jest wytwór Twojej wyobraźni. I w sumie miała racje. Bo tylko Ty je widzisz, a ja już mam dość słuchania, że znowu Ci się udało uratować człowieka! Na jakim świecie Ty żyjesz?
- Laura, ale o co Ci chodzi? Przecież wcześniej Ci to nie przeszkadzało... Ja je naprawdę widzę - Miałam nadzieję, że mi uwierzy. - Przecież wiesz, że Ciebie bym nie okłamała...
- Może robiłaś to od samego początku?! - Odwróciła się i chciała wyjść z pokoju. Zatrzymała się na chwilę i usłyszałam ciche:
- Wyprowadzam się za dwa dni... Jadę za granicę...
W pokoju zrobiła się niezręczna cisza. Poczułam, jak oczy wypełniają mi się łzami. Ona nie mogła się wyprowadzić. Przecież miałam tylko ją... Tylko ona była zawsze przy mnie. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
- Już nie mogę być Twoją przyjaciółką Pati... Nie chce się z Tobą kłócić na pożegnanie... Nie chcę zrywać kontaktu, ale rodzice znaleźli sobie pracę. A ja przecież nie mogę tu zostać sama...
Szybko do niej podbiegłam i przytuliłam mocno do siebie.
- Będziemy zawsze do siebie pisać! Nigdy nie zerwiemy ze sobą kontaktu! Zawszę będziemy o sobie pamiętać! Czemu mi wcześniej o tym nie powiedziałaś? - Odwróciłam ją w swoją stronę.
- Dziś się dowiedziałam. Specjalnie napisałam na kartce mój przyszły adres, abyś do mnie napisała... - Uśmiechnęła się lekko.- Naprawdę będziemy do siebie ciągle pisać? - Spojrzała na mnie oczami pełnymi nadziei.
- Obiecuje Ci to. - Podałam jej swój mały palec, na znak obietnicy. Odwzajemniła go i przytuliłyśmy się do siebie
***
Od jej przeprowadzki minęło już siedem lat. I dziś właśnie miała przyjechać. Z jednej strony bardzo się cieszyłam, lecz z drugiej byłam przerażona. Nie mam pojęcia, co mogę jej powiedzieć. Niby cały czas miałyśmy ze sobą kontakt. Obie czekałyśmy na to spotkanie bardzo długo, lecz... Co jeśli się zmieniła? Wtedy byłyśmy jeszcze gówniarami. A teraz mamy po dwadzieścia lat...
Rozejrzałam się po ludziach... Nadal widziałam, w niektórych demony, lecz nic już z tym nie robiłam. Obiecałam sobie, że zapomnę o tym wszystkim. Za dużo przez nie wycierpiałam. Bestie uwięzione w ludziach cieszyły się, patrzyły mi w twarz, wykorzystywały to, że nic nie robię. Przez to, że ich widzę, miałam bardzo dużo problemów w szkole... Po wyjeździe Laury chciałam się z kimś zaprzyjaźnić, lecz nikt mnie nie tolerował, bo dostrzegałam demony i wymyślałam bajeczki. Zostałam sama...
Przyjechał pociąg, w którym miała być Laura. Wstałam z ławki i ruszyłam w stronę wychodzących ludzi. I zobaczyłam ją... Wysoką dziewczynę w pantoflach i sukience. Z twarzy nic się nie zmieniła. Podeszłam do niej nieśmiało. Przyglądała mi się uważnie i na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Pati, to Ty? - Spytała z niedowierzaniem. - Zmieniłaś się. I to bardzo. - Pokiwała głową i obeszła mnie dookoła. - Miło Cię widzieć.
- Ciebie również.- Odparłam z półuśmiechem.- Za to Ty nadal jesteś taka sama. Pomóc Ci coś wziąć?
- Nie dziękuje. Mam tylko jedną walizkę. Więc mów, co tam u Ciebie?
- Nic się nie zmieniło. Lepiej opowiadaj, co u Ciebie? - Zachęciłam ją i zaczęłyśmy wracać do domu.
Czułam się dziwnie, idąc tak z nią przez miasto i ciągle przytakując. Wokół ludzie dziwnie nam się przyglądali. Przeszywali mnie wzrokiem, i zadawali sobie pytania, jak ktoś taki jak ja, może się zadawać z normalną dziewczyną? To wszystko przez mój wygląd. Nienawidziłam tego, że ludzie są aż tak powierzchowni.
- Czy jestem brudna na twarzy? - Spytała, w pewnym momencie Laura. - Ludzie jakoś dziwnie patrzą.
- Nie.- Odpowiedziałam spokojnym głosem. - Nie zwracaj na nich uwagi. To na mnie się tak gapią, ale to długa historia. Tak więc kontynuuj... - Uśmiechnęłam się lekko, mając nadzieje, że nie będzie się zastanawiać, nad tym wszystkim.
- Czy coś się wydarzyło jak mnie nie było?
- Wiele rzeczy .- Odparłam, lecz po chwili dodałam. - Ale to tylko niewielkie zmiany. Możesz być spokojna.
Zobaczyłam mężczyznę, próbującego przejść przez ulicę - tego samego, co siedem lat temu. Znowu miał w sobie demona. Tylko, że ten był o wiele silniejszy...Czy to zbieg okoliczności? Stanęłam i przyglądałam mu się dłuższą chwile.
- Poczekasz tutaj? Muszę porozmawiać z jednym panem.
- Pewnie. – Odparła, nie wiedząc o co mi chodzi.
Podbiegłam wolno do mężczyzny. Dotknęłam go lekko, a demon zaczął się śmiać.
- Przepraszam, kojarzy mnie Pan? – Spojrzałam na niego, mając nadzieję, że mnie pamięta. Lecz On pokiwał tylko głową i chciał już przechodzić przez ulicę, lecz złapałam go za ramię.
- A czy pamięta Pan małą dziewczynkę, którą spotkał tu siedem lat temu?
- Tak pamiętam. O co chodzi?
- Bo widzi Pan... Nie wiem jak to powiedzieć, ale to ja nią jestem. Chciałam się tylko dowiedzieć, co się stało, że zwątpił Pan w moje słowa...
- Ale o co Ci chodzi? Wiesz wtedy mi bardzo pomogłaś, lecz teraz spieszę się. Przepraszam, ale naprawdę nie mogę rozmawiać.
Wszedł na ulicę i odszedł…
Wróciłam do swojej przyjaciółki.
- Znasz tego faceta? - Spytała, dziwnie mi się przyglądając.
- To ten sam, któremu pomogłam siedem lat temu. Chodźmy już, zrobiłam się głodna.- Ruszyłam wolnym krokiem przed siebie, nie zwracając na nic uwagi.
***
- Tutaj będziesz spać w czasie pobytu. - Uśmiechnęłam się do Laury i pokazałam swój pokój.
- Ja będę spać obok.
- Nic się tutaj nie zmieniło. Tylko nie rozumiem, po co jeszcze trzymasz te obrazy krzyży na ścianie z dzieciństwa. - Popatrzyła na mnie. Od momentu kiedy weszła do domu, zaczęła się dziwnie zachowywać. Jakoś wcześniej jej nie przeszkadzało to wszystko...
- Z sentymentu. Lubię je. Dodają mi zawsze otuchy, kiedy mam gorszy dzień.
Usiadła na łóżku i rozglądała się dookoła. Wyglądała jakby się nad czymś poważnie zastanawiała. Postałam jeszcze trochę, przyglądając się jej i powiedziałam:
- Tutaj masz wolną szafę na ubrania. Rozpakuj się, a ja pójdę coś zrobić nam do jedzenia.
- Ok. Zejdę za jakieś pół godziny. - Uśmiechnęła się i zaczęła wyciągać swoje ubrania.
Zdziwiłam się, że w taki sposób zareagowała na wystrój pomieszczenia. Wyglądało to, jakby krzyże ją przerażały. Ale przecież były tam nawet, gdy miałam te jedenaście lat. Pewnie się bardzo zdziwiła moją zewnętrzną zmianą. Mam nadzieję, że to jej jednak nie przeszkadza.
Nie zdążyłam zejść do kuchni, a już usłyszałam pękające szkło. Odgłosy dobiegały z mojego pokoju. Pobiegłam szybko na górę i otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam, było przerażające. Laura zaczęła zwalać wszystkie obrazy ze ścian.
- Co Ty robisz? Zostaw to.!
Właśnie sięgała po największy, który przedstawiał Krzyż Tau. Był to znak, chroniący przed zarazą i demonami. Już chciała nim rzucić o ziemię, lecz zdążyłam ją powstrzymać.
- Co Ty wyprawiasz?? Laura słyszysz mnie?! - Odstawiłam go, opierając o szafkę. - Co w Ciebie wstąpiło?
- We mnie? - Spojrzała w moją stronę z niedowierzaniem. - To Ty masz wiele tych rysunków, które nic nie dają. Wywiesiłaś je i myślisz, że jesteś fajna? Nie dziwię się, czemu ludzie tak dziwnie się na nas patrzyli! Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo się zmienisz. - Powiedziała patrząc mi w oczy. Wzięła swoją walizkę i ruszyła w stronę wyjścia. - Będę spała w pokoju obok, bo tutaj nie można przebywać.
Podeptała po drodze wszystkie obrazy. Wychodząc trzasnęła drzwiami. Co jej odbiło? Jeszcze dziesięć minut temu, była normalna, a gdy tylko tutaj weszła, zaczęła zachowywać się jak wariatka... Nie ma w sobie żadnego demona, bo przecież bym to zauważyła. Więc skąd taka reakcja?
Zaczęłam sprzątać porozrzucane szkło po całym pokoju. Wzięłam do ręki ikonę, przedstawiające Anioła, pokonującego Demona. Zobaczyłam, że był poplamiony krwią. Wytarłam ją i nagle zaczęło mnie piec. Spojrzałam na swoją dłoń i zobaczyłam, jak zaczęła krwawić. Czyżbym skaleczyła się szkłem? Nie to nie możliwe. Z ręki wypadł mi obraz. Działo się coś dziwnego. Zaczęłam mieć zawroty głowy i robiło mi się ciemno przed oczami. Zerknęłam na Krzyż Tau. Moje serce zaczęło się uspokajać, a zawroty głowy ustały. Coś się działo niedobrego ze mną… I mam złe przeczucia, co do tego tygodnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
satanek
Administrator



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:19, 27 Sie 2011    Temat postu:

Po przeczytaniu pierwszego słowa opowiadania pomyślałam "o nie". Nie znoszę tego typu narracji, jednak wróciłam do lektury.

Cytat:
pragnącej znaleźć się, jak najszybciej u boku swojej przyjaciółki

Aż dziwnie z tym przecinkiem.

Jak dla mnie piszesz zbyt krótkie zdania, przez co tekst nie jest płynny, brak mu ciągłości i niewygodnie się go czyta. Przykład.

Cytat:
Wtedy byłyśmy jeszcze gówniarami. A teraz mamy po dwadzieścia lat...
Aż się prosi o przecinek! Staraj się nie zaczynać zdań od więc, i, a, rób z tych części zdania złożone.

Cytat:
- A czy pamięta Pan małą dziewczynkę, którą spotkał tu siedem lat temu?
- Tak pamiętam. O co chodzi?

Serio pamięta? Mogę się założyć, że nie. Ja bym nie pamiętała.

Uważaj też na ogonki, czasem sprawdzanie tekstu w Wordzie jest podstępne, więc warto to zrobić samodzielnie. Zobacz też temat "Jak unikać błędów", a dokładniej sprawdź jak to jest z tymi przecinkami, bo czasem pojawiają się one u Ciebie w niepotrzebnych miejscach.

Cytat:
- Nic się tutaj nie zmieniło. Tylko nie rozumiem, po co jeszcze trzymasz te obrazy krzyży na ścianie z dzieciństwa.

Cytat:
Podeptała po drodze wszystkie obrazy.


Ściana jest z dzieciństwa czy obrazy krzyży są z dzieciństwa? No ale nie o tym chciałam. Po przeczytaniu tego można pomyśleć jedno: ""o co do cholery chodzi?". Pytam: kto o tym wiedział? Kto wiedział o tym, ze tam wiszą krzyże, albo, że coś leży na podłodze? To się serio wzięło znikąd. Piszesz po to, żeby czytelnik mógł sobie to wszystko wyobrażać, tak, jakby stał w miejscu o którym piszesz. Wiesz jak widzę ten pokój? Nie widzę go. Wyobraziłam sobie szare, niepomalowane ściany (bo na jaki kolor?), beton zamiast podłogi, zero mebli i jakieś krzyże na ścianie. Nie powiedziałaś o tym nic innego.

Cytat:
Właśnie sięgała po największy, który przedstawiał Krzyż Tau. Był to znak, chroniący przed zarazą i demonami.

Nie wiem jak to wygląda ani co to jest.

Cytat:
- Co Ty wyprawiasz??

Albo jeden albo trzy znaki. Nie ma czegoś takiego jak "??".

Cytat:
Wywiesiłaś je i myślisz, że jesteś fajna?

Trochę śmieszne, staraj się nie używać tego słowa.

Cytat:
Coś się działo niedobrego ze mną…

Coś niedobrego działo się ze mną... Uważaj na składnię.

Jeśli piszesz w narracji pierwszoosobowej to chyba po to, aby przedstawiać konkretny punkt widzenia. I nie chodzi mi o wypowiadane kwestie ani o jedno zdanie "nie wiedziałam dlaczego". Nie piszesz o uczuciach głównej bohaterki, o tym co potrafi ani dlaczego. Czuję się tak, jakby mnie ktoś wepchnął do ciemnego labiryntu i kazał samej szukać drogi. W bardzo, bardzo złym sensie.
Najważniejsze - za dużo dialogów! Za mało opisów! Szczerze mówiąc 1/2 kwestii jest zbędna. Postaraj się pisać więcej o:
a) wyglądzie otoczenia, pogodzie, detalach, zapachach
b) uczuciach bohaterów, ich myślach, odczuciach, także fizycznych - dotyk, smak itd.

Zamiast robić tak:
Cytat:
- Wyprowadzam się za dwa dni... Jadę za granicę... (...)
Przecież miałam tylko ją...
Już nie mogę być Twoją przyjaciółką Pati... (...)
... (...)

Możesz dopisać: zawiesiła głos, usłyszałam smutek w jej głosie, słowa ugrzęzły mi w gardle i tysiąc innych opcji zamiast tych kropek!

Tyle ze strony technicznej. Sam pomysł mi się podoba. Gdybyś tylko odpowiednio ubrała go w słowa, sprawdziła, czy nie ma w nim błędów i poprawiła wszystkie niedociągnięcia, to byłaby z tego naprawdę ciekawa historia Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Goosssia
Obserwator



Dołączył: 15 Lip 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabłudów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:10, 27 Sie 2011    Temat postu:

Dzięki Razz w sumie ostra ocena ale i tez takiej się spodziewałam Smile No i dalszą cześć postaram się poprawić i wstawić tutaj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Fantastyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin