Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Brzydula - Miniaturki ;)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Los Ojos Tristes
Gość



Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:48, 04 Sie 2010    Temat postu: Brzydula - Miniaturki ;)

Hej! Cześć i czołem!
Gdzieś, jakoś przy okazji znalazłam to forum... a mam w zanadrzu kilka prac... Może wam się spodobają Wink

One life to live
One love to give
One chance to keep from falling
One heart to break
One soul to take us
Not forsake us
Only One
Only One

Obudził go lekki powiew wiatru. Wilgotne powietrze bezlitośnie wdarło się do środka przez otwarte okno. Otworzył oczy. Było jeszcze ciemno. Jedynie blask księżyca, który po burzy wyjrzał zza chmur, oświecał hotelowe pomieszczenie. Spojrzał na miejsce obok. Było puste. Poczuł strach. Jeszcze raz analizował wydarzenia ostatnich kilku godzin.

Wszystko zaczęło się od spaceru brzegiem jeziora. Było im tak dobrze. Nigdy nie przypuszczał, że przebywanie z taką skromną, prostą dziewczyną stanie się uzależnieniem. Gdy była daleko nie czuł się dobrze, dlatego uwielbiał jej towarzystwo. Ten weekend, spędzony sam na sam ze swoją asystentką i przyjaciółką, to najlepszy czas w jego życiu od… właściwie nie pamiętał od kiedy.

Siedzieli na piasku, a niebo zakryło się ciemnymi chmurami. Rozmawiali. Bardzo lubili słuchać siebie nawzajem. Ula uwielbiała tembr głosu ukochanego mężczyzny, a Marek sposób w jaki wypowiadała słowa. Mogli rozmawiać o wszystkim, nie było dla nich tematu tabu. Zawsze się rozumieli. Choć w umysł Dobrzańskiego wkradły się wyrzuty sumienia, bo przecież był tu po części za sprawą Sebastiana. I w związku z tym miał plan, wobec swojej towarzyszki, który musiał wprowadzić w życie.
Uwielbiał, gdy uśmiechała się właśnie w ten sposób. Tylko dla niego. Coś mówiła, jednak on nie słuchał. Wyłączył się na chwilę, mając w głowie plątaninę myśli. Jego świadomość próbowała wysyłać sygnały, które on automatycznie blokował, gdzieś w połowie ich drogi. - Przecież to jest tylko część planu. Uczucia nie mają tu znaczenia. – Próbował to sobie tłumaczyć. Pogładził dłonią jej policzek. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej na ten gest. Poprawił jedno, niesforne pasemko włosów, które zasłaniało jej twarz. Zwróciła wzrok w jego stronę. Co zobaczyła? Pożądanie. Jego oczy pełne były namiętności. Z kolei dwa turkusowe skarby pełne były bezbronności i bezgranicznej ufności. Kochała go. To nie podlegało wątpliwości. Pragnęła jego bliskości. Przysunął twarz bliżej, by w końcu złączyć się w pocałunku z dziewczyną. Siła, z jaką pragnęli siebie nawzajem wzrastała z każdą chwilą. Zatracając się w pocałunku, usłyszeli grzmot, a po chwili niebo rozświetliła błyskawica. Zerwali się i co sił w nogach popędzili do środka. Jednak krople, spadające z nieba nie miały litości. I do hotelowego pokoju dotarli całkiem przemoczeni.

Od dziecka bała się burzy. Kiedy jeszcze żyła jej mama, siadała u niej na kolanach i słuchała bajek. Teraz jednak nie było przy niej mamy, ale miała przy sobie mężczyznę, którego kochała z całego serca. Przytuliła się do niego z całej siły. A w oczach Marka zaszkliły się łzy. Nie mógł pojąć, dlaczego ta dziewczyna tak mu ufa. Jednak schował swój rozsądek gdzieś głęboko, z tyłu głowy. Podniósł jej podbródek i pocałował, tak jakby dziękował jej za miłość jaką go obdarzyła. Bez oporów oddała pocałunek. Czuł jak drży. Nie wiedział, czy to z powodu zimna, czy pożądania. Delikatnie, tak aby jej nie przestraszyć wsunął dłonie pod jej bluzeczkę. Gładził jej aksamitne plecy. Nie pozostawał mu dłużna i powoli rozpięła pierwszy guzik jego koszuli, potem następny i następny. Niepewnym krokiem zbliżali się do łóżka. Jej szyja obsypywana była deszczem pocałunków. Dobrzański coraz odważniej schodził niżej i niżej. Rysując na jej ciele różne wzory, dotarł do zapięcia staniczka. Subtelnie, acz stanowczo rozpiął przeszkodę, uwalniając jej piersi. Speszyła się. Chciała zakryć się jego koszulą. – Nie kryj się. Jesteś piękna – usłyszała. Co nie zmniejszyło jej zmieszania. A czerwone policzki dodawały jej uroku. Znaczył ścieżkę na jej ciele, zaczynając od ust. Pieścił jej piersi rękoma, po czym zaczął sysać jeden z sutków. Sprawiło to dziewczynie niemałą przyjemność. Pozwoliła by to on poprowadził ją tej nocy. Nie wiedzieć kiedy, mężczyzna był już w samych bokserkach. Ułożył dziewczynę na łóżku, po czym powrócił do malinowych ust, znów torturując je pocałunkami. Jego ręka gładziła jej udo i niegrzecznie przesuwała się coraz wyżej. W jednej chwili pozbyli się zbędnej garderoby. Mężczyzna potrzebował się jeszcze tylko upewnić, czy aby Ula nie chciała się wycofać w ostatniej możliwej chwili. Jedno spojrzenie w oczy wystarczyło, by znalazł odpowiedź. Nie musieli nic mówić. Naparł na nią delikatnie, po czym zalała ich fala przyjemności. Byli jednością. W ciszy, przeszywanej co jakiś czas grzmotami szalejącej na zewnątrz burzy, słychać było tylko ich głośne oddechy. – Kocham Cię – usłyszała zmęczony głos ukochanego. Powiedział to. W końcu obnażył swoje uczucia. Szczere i prawdziwe. W jej oczach pojawiły się łzy. Przymknęła powieki, by po chwili znów je otworzyć. Odnalazła stalowoszare oczy i z głębi duszy odpowiedziała na wyznanie – Ja też cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. – Po tym, pełnym wrażeń wieczorze, zasnęli wtuleni w siebie. Pełni nadziei na nowe, lepsze jutro.

Jednak lęk, który poczuł Marek, spoglądając na puste miejsce obok siebie, powrócił. Bał się, że wydarzenia poprzedniego wieczoru to tylko wytwór jego wyobraźni. Usłyszał szum wody, dochodzący z łazienki. Niewiele myśląc wstał, by udać się właśnie tam. Za drzwiami prysznicowymi ujrzał niewyraźną sylwetkę kobiety. – Ula – zawołał, jednak odpowiedział mu tylko szmer wody. – Ula, otwórz – poprosił. Zero reakcji. Odsunął dzielące ich drzwi. Zauważył, że dziewczyna nie zachowuje się zwyczajnie. Była nerwowa. Nie uśmiechała się. Pomiędzy kroplami wody, ujrzał również słone krople. Tak, to były łzy. Kolejny raz tej nocy poczuł lęk. Nie wiedział co mogłoby się stać. Dziewczyna widząc go próbowała się zakryć. Ale on wszedł do środka i ujął jej twarz w dłonie. – Ula, kochanie, co się dzieje? – zapytał niczego nieświadomy. – My nie powinniśmy, nie mogliśmy… Przecież Paulina… Tak nie można… Ona cię kocha. – Drżała. Przytulił ją. – A ja kocham ciebie. I o ile pamiętam to ty mnie. – mówił lekko ją kołysząc. To było dla niego coś nowego. Mimo że mogłaby cieszyć się beztroską jaką jej zafundował i być szczęśliwą, ona myśli o innych. – Pauliny nie ma i już nigdy nie będzie, rozumiesz? – Spojrzała w jego oczy i już zrozumiała. Zbliżył usta do jej warg. Znaczył kontur jej ciała. – Jesteś taka piękna. – Próbował przywrócił jej pewność siebie. Oparł ją o ścianę, rozkładając swoje ręce na boki, tym samym blokując jej jakąkolwiek drogę ucieczki. Po raz kolejny tej nocy odkrywali siebie od nowa. Docierali do ukrytych zakamarków swych dusz. W tej chwili mógłby się skończyć świat, a oni z pewnością by tego nie zauważyli. Tej nocy spełniło się największe marzenie Uli. Posiadła miłość mężczyzny, którego od dawna kochała.
W każdej z nas jest taka Ula Cieplak, która pragnie tylko jednego – kochać i być kochaną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:31, 11 Paź 2010    Temat postu:

Jak to ja, biorę się od razu do analizy:

Akapit 1: błędów nie znalazłam, jedyne co, to zbyt dużo krótkich, prosty zdań pojedynczych. Bez problemu można coponiektóre połączyć.

Akapit 2: zadziwiająco dobry?

Akapit 3: buahahaha, jakaż była moja satysfakcja, to sobie nie wyobrażasz xD
Cytat:
Siedzieli na piasku, a niebo zakryło się ciemnymi chmurami. Rozmawiali.

Niebo się nie zakrywa, to brzmi jak nie wiem co! Niebo mogą spowić chmury, na przykład. A to 'rozmawiali' to ni w pięć ni w dziesięć tak wsadzone.

Cytat:
Ula uwielbiała tembr głosu ukochanego mężczyzny, a Marek sposób, w jaki wypowiadała słowa.

Po "sposób" ma być przecinek

Akapit 4:
Cytat:
Zerwali się i co sił w nogach popędzili do środka. Jednak krople, spadające z nieba nie miały litości. I do hotelowego pokoju dotarli całkiem przemoczeni.

Błagam, no xD Po "kroplach" przecinka niet, błąd. Z tych trzech zdań powinno być jedno zdanie! Brzmiałoby lepiej, wyglądałoby lepiej, i byłoby lepsze! "Zerwali się i co sił w nogach popędzili do środka, jednak krople spadające z nieba nie miały litości i do hotelowego pokoju dotarli całkiem przemoczeni.".

Akapit 5:
Cytat:
Przytuliła się do niego z całej siły. A w oczach Marka zaszkliły się łzy.

DZIEWCZYNO! No gdzie "a" na początek zdania?! Połączyć, połączyć! "A" to spójnik, do zdania złożonego! "Przytuliła się do niego z całej siły, a w oczach Marka zaszkliły się łzy.".

[quote[Nie mógł pojąć, dlaczego ta dziewczyna tak mu ufa. Jednak schował swój rozsądek gdzieś głęboko, z tyłu głowy. [/quote]
To już chyba conajmniej drugi raz. JEDNAK też nie może stać na początku zdania, a przynajmniej nie powinno. Na pewno lepiej by było, gdyby był PRZECINEK. "Nie mógł pojąć, dlaczego ta dziewczyna tak mu ufa, jednak schował swój rozsądek gdzieś głęboko, z tyłu głowy. "

Cytat:
– Nie kryj się. Jesteś piękna – usłyszała. Co nie zmniejszyło jej zmieszania. A czerwone policzki dodawały jej uroku.

To jest naprawdę dziwne zdanie. Nie będę wytykać, co nie tak, po prostu poprawię: " "Nie kryj się. Jesteś piękna", usłyszała. Nie zmniejszyło to jednak jej zmieszania. Czerwone policzki tylko dodawały jej uroku. "

Cytat:
Pieścił jej piersi rękoma, po czym zaczął sysać jeden z sutków.

Tak BTW, to powinno wylądować w +18, matko. I nie sysać tylko ssać.

Cytat:
W ciszy, przeszywanej co jakiś czas grzmotami szalejącej na zewnątrz burzy, słychać było tylko ich głośne oddechy. – Kocham Cię – usłyszała zmęczony głos ukochanego.

Znowuż. " "Kocham Cię", usłyszała zmęczony głos ukochanego.". Jak chcesz z myślnikami, to ułóż to jak trzeba, jak dialog.

Cytat:
Odnalazła stalowoszare oczy i z głębi duszy odpowiedziała na wyznanie – Ja też cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. – Po tym, pełnym wrażeń wieczorze, zasnęli wtuleni w siebie.

Matko, matko, matko! Bez przecinka po "po tym". I wogl tu by najlepiej pasował typowy dialog. CZYLI!
Kod:
Odnalazła stalowoszare oczy i z głębi duszy odpowiedziała na wyznanie.
–Ja też cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo - wyszeptała.
Po tym pełnym wrażeń wieczorze, zasnęli wtuleni w siebie.


Akapit 6:
Cytat:
Jednak lęk, który poczuł Marek, spoglądając na puste miejsce obok siebie, powrócił.

Skoro powrócił, to powinien już być, a nic o nim nie pisałaś

Cytat:
Usłyszał szum wody, dochodzący z łazienki.

Bez przecinka.

Cytat:
– Ula – zawołał, jednak odpowiedział mu tylko szmer wody. – Ula, otwórz – poprosił.

Też mogłabyś ułożyć po ludzku. Czyli, jako akapit. Zapoznaj się z odp. działem gdzie pisze, jak poprawnie pisać dialogi, proszę.

Cytat:
Pomiędzy kroplami wody, ujrzał również słone krople. Tak, to były łzy.

Czyli słone krople błyszczą na zielono, skoro je tak bardzo widać?

Cytat:
Dziewczyna widząc go próbowała się zakryć. Ale on wszedł do środka i ujął jej twarz w dłonie.

Bez kropki, z przecinkiem.

Cytat:
Ula, kochanie, co się dzieje? – zapytał niczego nieświadomy. – My nie powinniśmy, nie mogliśmy… Przecież Paulina… Tak nie można… Ona cię kocha. – Drżała. Przytulił ją. – A ja kocham ciebie. I o ile pamiętam to ty mnie. – mówił lekko ją kołysząc. To było dla niego coś nowego. Mimo że mogłaby cieszyć się beztroską jaką jej zafundował i być szczęśliwą, ona myśli o innych. – Pauliny nie ma i już nigdy nie będzie, rozumiesz? – Spojrzała w jego oczy i już zrozumiała. Zbliżył usta do jej warg. Znaczył kontur jej ciała. – Jesteś taka piękna. – Próbował przywrócił jej pewność siebie. Oparł ją o ścianę, rozkładając swoje ręce na boki, tym samym blokując jej jakąkolwiek drogę ucieczki. Po raz kolejny tej nocy odkrywali siebie od nowa. Docierali do ukrytych zakamarków swych dusz. W tej chwili mógłby się skończyć świat, a oni z pewnością by tego nie zauważyli. Tej nocy spełniło się największe marzenie Uli. Posiadła miłość mężczyzny, którego od dawna kochała.

Matko, matko.
Kod:
-Ula, kochanie, co się dzieje? – zapytał niczego nieświadomy.
– My nie powinniśmy, nie mogliśmy… Przecież Paulina… Tak nie można… Ona cię kocha... – odparła cicho, drżąc. Przytulił ją.
– A ja kocham ciebie. I o ile pamiętam to ty mnie. – mówił, lekko ją kołysząc. To było dla niego coś nowego. Mimo że mogłaby cieszyć się beztroską jaką jej zafundował i być szczęśliwą, ona myśli o innych.
–Pauliny nie ma i już nigdy nie będzie, rozumiesz? – powiedział. Spojrzała w jego oczy i już zrozumiała. Zbliżył usta do jej warg. Znaczył kontur jej ciała.
– Jesteś taka piękna. – Próbował przywrócił jej pewność siebie. Oparł ją o ścianę, rozkładając swoje ręce na boki, tym samym blokując jej jakąkolwiek drogę ucieczki. Po raz kolejny tej nocy odkrywali siebie od nowa. Docierali do ukrytych zakamarków swych dusz. W tej chwili mógłby się skończyć świat, a oni z pewnością by tego nie zauważyli. Tej nocy spełniło się największe marzenie Uli. Posiadła miłość mężczyzny, którego od dawna kochała.


Ogółem...fabuła niezbyt górnolotna, styl taki sobie, składniowo za dużo zdań pojedynczych, za mało złożonych.
Przede wszystkim, powinno pójść do działu +18. Albo przynajmniej +16.
Złe nie jest, mi osobiście się nie podoba, ale masz potencjał. Podszkol się, jak pisać bez błędów i pisz dalej ;D praktyka czyni mistrza.
~Ave!

P.S. Wielki powrót Nadwornego Poprawiacza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Los Ojos Tristes
Gość



Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 11 Paź 2010    Temat postu:

Witam zacnego Nadwornego Poprawiacza

Okej, zgodzę się, że powinno się to znaleźć w dziale oznaczonym +18...
Ale co do reszty nie do końca się zgadzam.
Na początek sprawa krótkich zdań. Kiedyś miałam problemy, bo tworzyłam zbyt długie zdania. Więc jesteś pierwszą osobą, której przeszkadza ich "krótkość".
Po drugie - przecinki. To jest kwestia, z którą zawsze miałam problemy. Ale na Boga, czyż każdy ma być idealny?
A po trzecie... Czy masz choć trochę wyobraźni? Czy trzeba pisać według ściśle ustalonych zasad? A co kiedy piszesz, bo lubisz, albo masz wenę? Kiedy masz wizję i starasz się przelać swoje myśli na papier... Kiedy pisze się o uczuciach to nie można tak po prostu dobierać wyszukanych słów, czy sprawdzać czy zdanie nie zaczyna się od 'a'. Po prostu piszesz...
No to tyle ode mnie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:16, 11 Paź 2010    Temat postu:

Hm. Ja "po prostu piszę" wedle ustalonych zasad Zboczenie zawodowe.
Jasne, można stworzyć zdanie na dwie strony, które będzie wciąż jednym zdaniem - ale też wyrażanie się w półsłówkach typu: "Przyszli. Rozmawiali. Usiedli. Wstali" nie jest chyba zbyt fajne, nie? Trzeba znaleźć złoty środek.
Jeśli chodzi o przecinki...naprawdę myślisz, że ich ilość, poprawność itp wpływa na to, jak się odbiera tekst? Niezbyt. Każdy sobie sam w głowie "dotworzy", i już. Przecież ja nie wypisuje sobie tego ot tak, żeby ci wytknąć...wypisuje jak każdemu, żeby POPRAWIĆ, i żeby praca była lepsza!
I tak, mam bardzo dużo wyobraźni ;3 myślisz, że Mickiewicz jak miał wenę to pisał bez ładu i składu? Najlepsi piszą doskonale bez żadnych problemów. Nie pilnują się ściśle ustalonych zasad, jak Ty to ładnie powiedziałaś, tylko po prostu piszą, ZNAJĄC je na wylot jak małego palca. Bo tam je właśnie powinno się mieć.

Zdaję sobie sprawę, że przez to, co głównie tutaj robię, mogę sobie wiele "wrogów" nagrabić i nieraz spotykam się z dość dużą nienawiścią ze strony tych, którym wypisuję błędy, jednak NAPRAWDĘ, jedyne, co mam na względzie robiąc to, co robię to to, ażeby każdy, kto tu przychodzi i prosi o przeczytanie i ocenę, mógł poprawić swój utwór, i dalej pokazywać innym udoskonalony. Niewiele osób, niestety, to rozumie, cóż.

Ale naprawdę piszesz nieźle! Jestem okrutnie wybredna, i coś musi być absolutnie perfekcyjne, żebym uznała je za "dobre". Z miłą chęcią przeczytam Twoje kolejne opowiadania Wink
~Pzdr, Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Los Ojos Tristes
Gość



Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:03, 12 Paź 2010    Temat postu:

We mnie wroga nie masz. Ja potrafię przyjąć krytykę. Tylko to co mnie zraziło, to sposób w jaki wytykałaś błędy.
Chylę czoła za kawał pracy i czasu wkładany w to, co robisz. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blueberry
Fanatyk



Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z owond.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:27, 12 Paź 2010    Temat postu:

Przepraszam Wink zawsze jak oceniam to nie odnoszę się do autora, tylko do dzieła, więc nawet jeśli, to nie czuj się obrażona xD najwyżej to opowiadanie możesz się obrazić
I dziękuję Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oopowiadania.fora.pl Strona Główna -> Fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin